Biblia Jakuba Wujka
Księga Rodzaju 45:11
Nie mógł się dalej strzymać Jozef przed wielu przy nim stojących, przeto przykazał, aby wszyscy precz wyszli, a żaden obcy nie był przy poznaniu społecznym.
I rzekł braciej swej: Jam ci jest Jozef! Jeszczeli żyw ociec mój? Nie mogli bracia odpowiedzieć, wielką bojaźnią przestraszeni.
Do których on rzekł łaskawie: Przystąpcie się do mnie. A gdy przystąpili blisko: Jam ci jest, prawi, Jozef, brat wasz, któregoście przedali do Egiptu.
Nie bójcie się i niech się wam nie zda rzecz ciężka, żeście mię przedali do tych krajów. Dla zdrowia bowiem waszego posłał mię Bóg przed wami do Egiptu.
Dwie lecie bowiem temu jako głód począł być na ziemi, a jeszcze pięć lat zostaje, których nie będzie się mogło orać ani żąć.
I Bóg mię wprzód posłał, abyście byli zachowani na ziemi a żebyście mogli mieć pokarmy ku żywności.
Nie wasząć radą, ale za Bożą wolą tu jestem posłany; który mię uczynił jako ojcem Faraonowym i panem wszytkiego domu jego, i przełożonym we wszytkiej ziemi Egipskiej.
Spieszcie się i jedźcie do ojca mego a powiedźcie mu: Toć j wskazuje syn twój, Jozef: Bóg mię uczynił panem wszytkiej ziemi Egipskiej, przyjedź do mnie, nie mieszkaj.
I będziesz mieszkał w ziemi Gessen a będziesz przy mnie ty, i synowie twoi, i synowie synów twoich, owce twoje i bydło twoje, i wszystko, co masz.
I tam cię będę żywił (bo jeszcze zostaje pięć lat głodu), abyś i ty nie zginął, i dom twój, i wszystko, co masz.
Oznajmicież ojcu memu wszytkę zacność moję i wszytko, coście widzieli w Egipcie. Spieszcież się a przywieźcie go do mnie.
A gdy obłapiając padł na szyję Beniamina, brata swego, płakał: a on też także płakał na szyi jego.
I usłyszano jest, i gęstą mową rozgłoszono na dworze królewskim: Przyjachali bracia Jozefowi. I uradował się Farao i wszystek dom jego.
I rzekł do Jozefa, aby rozkazał braciej swej, mówiąc: Nakładszy na bydlęta, jedźcie do ziemie Chananejskiej.
A weźcie stamtąd ojca waszego i rodzinę a przyjedźcie do mnie, a ja wam dam wszystkie dobra Egipskie, abyście używali tłustości ziemie.
Rozkaż też, aby wzięli wozy z ziemie Egipskiej dla odwiezienia dziatek i żon swych. A mów: Weźmicie ojca waszego a spieszcie się co naprędzej przyjeżdżając.
I uczynili synowie Izraelowi, jako im kazano. Którym dał Jozef wozy, według Faraonowego rozkazania, i strawy na drogę.
Każdemu też kazał przynieść dwie szacie: a Beniaminowi dał trzysta srebrników z piącią szat co nalepszych:
Tak wiele też pieniędzy i szat posyłając ojcu swemu, przydawszy i osłów dziesięć, którzy by odwieźli ze wszystkich bogactw Egiptu, i także wiele oślic niosących pszenice i chleb w drodze.
I oznajmili mu, mówiąc: Jozef, syn twój, żyw, a on panuje we wszystkiej ziemi Egipskiej. Co usłyszawszy Jakob, jakoby z ciężkiego snu ocknąwszy, przedsię im nie wierzył.
Oni przedsię powiadali mu wszytek porządek rzeczy. A gdy ujźrzał wozy i wszytko, co posłał, ożył duch jego,
i rzekł: Dosyć mi na tym, jeśli jeszcze syn mój Jozef żywie; pójdę a oglądam go pierwej, niżli umrę.