Biblia Jakuba Wujka
Księga: Ewangelia wg św. Łukasza 7:33
A usłyszawszy o Jezusie, posłał do niego starsze Żydowskie, prosząc go, aby przyszedł i uzdrowił sługę jego.
A oni przyszedszy do Jezusa, prosili go z pilnością, mówiąc mu: Iż godzien jest, abyś mu to uczynił,
A Jezus szedł z nimi. A gdy już niedaleko był od domu, posłał do niego rotmistrz przyjacioły, mówiąc: Panie, nie trudź się, bom nie jest godzien, abyś wszedł pod dach mój.
Przetożem się i sam nie miał za godnego, abych miał przyjść do ciebie, ale rzekni słowem, a uzdrowion będzie sługa mój.
Bom i ja jest człowiek pod władzą postanowiony, mając pod sobą żołnierze. I mówię temu: Idź, a idzie; a drugiemu: Przydź, i przychodzi; a słudze mojemu: Uczyń, i uczyni.
Co usłyszawszy Jezus, dziwował się i obróciwszy się, rzekł rzeszam za sobą idącym: Zaprawdę powiadam wam, nie nalazłem tak wielkiej wiary ani w Izraelu.
I zstało się potym, szedł do miasta, które zową Naim, a z nim szli uczniowie jego i rzesza wielka.
A gdy się przybliżył ku bramie miejskiej, oto wynoszono umarłego, syna jedynego matki jego, a ta była wdowa, i rzesza miejska wielka z nią.
I przystąpił, i dotknął się mar. (A ci, co nieśli, stanęli). I rzekł: Młodzieńcze, tobie mówię, wstań.
I zjął wszytki strach i wielbili Boga, mówiąc: Że prorok wielki powstał między nami a iż Bóg nawiedził lud swój.
I rozeszła się o nim ta powieść po wszytkiej Żydowskiej ziemi i po wszytkiej okolicznej krainie.
A Jan wezwał dwu z uczniów swoich i posłał do Jezusa, mówiąc: Tyś jest, który ma przyść, czyli inszego czekamy?
A gdy przyszli do niego mężowie, rzekli: Jan Chrzciciel posłał nas do ciebie, mówiąc: Tyś jest, który masz przyść, czyli inszego czekamy?
(A onejże godziny wiele z nich uzdrowił od niemocy i chorób, i od duchów złych, a wiele ślepych wzrokiem darował).
A odpowiedziawszy, rzekł im: Iż ślepi widzą, chromi chodzą, trędowaci bywają oczyścieni, głuszy słyszą, umarli powstawają, ubodzy Ewanielią przyjmują.
A gdy odeszli posłowie Janowi, począł o Janie mówić do rzeszej: Cóżeście wyszli na puszczą widzieć? Trzcinę, która się od wiatru chwieje?
Ale coście wyszli widzieć? Człowieka w miękkie szaty obleczonego? Oto, którzy są w szacie kosztownej i w rozkoszach, w domach królewskich są.
Ten jest, o którym napisano jest: Oto posyłam Anjoła mego przed obliczem twoim, który zgotuje drogę twoję przed tobą.
Abowiem powiedam wam: Więtszy między narodzonymi z niewiast prorok nad Jana Chrzciciela żaden nie jest. Lecz który mniejszym jest w królestwie Bożym, więtszym jest niżli on.
Ale Faryzeuszowie i biegli w zakonie wzgardzili radę Bożą sami przeciw sobie, nie ochrzczeni od niego.
Podobni są chłopiętom na rynku siedzącym i z sobą rozmawiającym, i mówiącym: Graliśmy wam na piszczałkach, a nie tańcowaliście, narzekaliśmy, a nie płakaliście.
Przyszedł syn człowieczy; jedząc i pijąc, a mówicie: Oto człowiek obżerca i winopijca, przyjaciel celników i grzeszników.
A niektóry z Faryzeuszów prosił go, aby z nim jadł. I wszedszy w dom Faryzeuszów, siadł do stołu.
A oto niewiasta, która była w mieście grzesznica, skoro się dowiedziała, iż siedział u stołu w domu Faryzeuszowym, przyniosła alabastr olejku,
i stanąwszy z tyłu u nóg jego, poczęła łzami polewać nogi jego, a włosami głowy swojej ucierała, i całowała nogi jego, i olejkiem mazała.
A widząc Faryzeusz, który go był wezwał, rzekł sam w sobie, mówiąc: By ten był prorokiem, wżdyć by wiedział, która i jaka jest niewiasta, co się go dotyka: bo jest grzesznica.
A Jezus odpowiedziawszy, rzekł do niego: Szymonie, mam ci coś powiedzieć. A on rzekł: Mistrzu, powiedz.
A Szymon odpowiedziawszy, rzekł: Mniemam, iż ten, któremu więcej darował. A on mu powiedział: Dobrześ rozsądził.
I obróciwszy się do niewiasty, rzekł Szymonowi: Widzisz tę niewiastę? Wszedłem do domu twego, nie dałeś wody na nogi moje, a ta łzami polała nogi moje i włosami swemi otarła.
Przeto powiadam ci, odpuszczają się jej wiele grzechów, iż wielce umiłowała. A komu mniej odpuszczają, mniej miłuje.
I poczęli, którzy spół u stołu siedzieli, mówić między sobą: Któż jest ten, który i grzechy odpuszcza?