Biblia Jakuba Wujka
Księga: Ewangelia wg św. Jana 18:39
To wyrzekszy Jezus, wyszedł z uczniami swymi za potok Cedron, kędy był ogród, do którego on wszedł i uczniowie jego.
A wiedział i Judasz, który go wydawał, miejsce, iż się tam często schadzał Jezus z uczniami swoimi.
Judasz tedy wziąwszy rotę i od nawyższych kapłanów i Faryzeuszów służebniki, przyszedł tam z laterniami i z pochodniami, i z broniami.
Odpowiedzieli mu; Jezusa Nazareńskiego. Rzekł im Jezus: Jam jest. A z nimi też stał Judasz, który go wydawał.
Odpowiedział Jezus: Powiedziałem wam, iżem ja jest. Jeśli tedy mnie szukacie, dopuście tym odejść.
Szymon tedy Piotr, mając kord, dobył go i uderzył sługę nawyższego kapłana, i uciął prawe ucho jego. A słudze było imię Malchusz.
Rzekł tedy Jezus Piotrowi: Włóż twój kord w pochwy. Kielicha, który mi dał Ociec, pić go nie będę?
i przywiedli go naprzód do Annasza, bo był świekier Kajfaszów, który był nawyższym kapłanem roku onego.
I szedł za Jezusem Szymon Piotr i drugi uczeń. A ten uczeń był znajomy nawyższemu kapłanowi i wszedł z Jezusem do dworu nawyższego kapłana.
A Piotr stał u drzwi na dworze. Wyszedł tedy drugi uczeń, który był znajomy nawyższemu kapłanowi, i rzekł odźwiernej, i wprowadził Piotra.
Rzekła tedy Piotrowi służebnica odźwierna: Zaliś i ty nie jest z uczniów człowieka tego? On powiedział: Nie jestem.
I stała czeladź i służebnicy u węgla, bo zimno było, i grzali się, a był z nimi i Piotr, stojąc i grzejąc się.
Odpowiedział mu Jezus: Jjam zawsze uczył w bóżnicy i w kościele, gdzie się wszyscy Żydowie schadzają, a w skrytości nicem nie mówił.
A gdy to wyrzekł, jeden z służebników stojący tam dał policzek Jezusowi, mówiąc: Tak odpowiedasz nawyższemu kapłanowi?
Odpowiedział mu Jezus: Jeślim źle rzekł, daj świadectwo o złym, a jeśliż dobrze, czemu mię bijesz?
A Szymon Piotr stał i grzał się. Rzekli mu tedy: Izaliś i ty nie jest z uczniów jego? Zaprzał się on i rzekł: Nie jestem.
Rzekł mu jeden z służebników nawyższego kapłana, powinowaty onego, którego Piotr uciął ucho: Zażem ja ciebie nie widział w ogrodzie z nim?
Przywiedli tedy Jezusa od Kajfasza na ratusz. A było rano i sami nie weszli na ratusz, aby się nie zmazali, ale iżby pożywali Paschy.
A tak Piłat wyszedł do nich z ratusza i rzekł: Co za skargę przynosicie przeciw człowiekowi temu?
Rzekł im tedy Piłat: Weźmicie go wy a według zakonu waszego osądźcie go. Rzekli mu tedy Żydowie: Nam się nie godzi nikogo zabijać.
Odpowiedział Piłat: Azażem ja jest Żyd? Naród twój i nawyższy kapłani podali mi cię: coś uczynił?
Odpowiedział Jezus: Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje z tego świata było, wżdyby się bili słudzy moi, żebych nie był wydan Żydom, lecz teraz królestwo moje nie jest stąd.
Rzekł mu tedy Piłat: Toś ty jest król? Odpowiedział Jezus: Ty mówisz, żem ja jest królem. Jam się na to narodził i na tom przyszedł na świat, abych świadectwo dał prawdzie. Wszelki, który jest z prawdy, słucha głosu mego.
Rzekł mu Piłat: Co jest prawda? A to rzekszy, wyszedł zasię do Żydów i rzekł im: Ja żadnej winy w nim nie najduję.
Lecz macie zwyczaj, abym wam jednego wypuścił na Paschę: Chcecież tedy, wypuszczę wam króla Żydowskiego?