Biblia Brzeska
Księga: 5 Księga Mojżeszowa 32:25

Piąte Księgi Mojżeszowe które po grecku zową Deuteronomion
Nauka moja niech popłynie jako deszcz, a słowo moje upadnie jako rosa, jako drobniuchny deszcz na zioła, a jako gwałtowny deszcz na trawę.
Wszechnamocniejszego doskonałe są sprawy, a wszytki drogi jego są sprawiedliwe. Bóg jest prawdziwy, a nie masz w nim złości, sprawiedliwym jest i prawym.
I także oddawasz Panu szalony a bezrozumny narodzie? Izali nie on jest ojcem twoim, który cię sobie dostał? Izali nie on twoim stworzycielem i sprawcą?
Wspomni na dawne czasy, obacz lata onych pirwszych wieków, spytaj się ojca twego, któryć oznajmi i starszych twych, którzyć opowiedzą.
Gdy nawyższy rozdzieli dziedzictwa narodom, a oddzielał naród ludzki, rozmierzył narodom granice wedle pocztu synów Izraelskich.
Znalazł go w ziemi spustoszałej a w okrutnej puszczy, gdzie nie było nic słychać, jedno huk, a wodził go i tu i ówdzie i nauczał go, strzegąc go prawie jako zrzenice oka swego.
Jako orzeł wprawuje orlęta swoje latając nad nimi i rozszerzając skrzydła swe bierze je na się, a nosił je na sobie.
Poniósł go na wysokie miejsca ziemie, aby używał owoców polnych, a iżby sał miód z skały, a oliwę z opoki twardej.
A iżby jadł masło od krów i mleko od owiec, tłustość baranów i skopów sytych i kozłów, społu z czystą mąką pszeniczną, a pił wino prawie na wybór.
A ten, który miał być sprawiedliwym, skoro się najadł wierzgał, roztył i rozetkał i ociężał od tłustości i także odstąpił stworzyciela swego, a nizacz sobie nie miał opoki zbawienie swojego.
Sprawowali ofiary diabłom a nie Bogu, bogom, których nie znali, nowotnym, którzy niedawno nastali, a których się nie bali przodkowie waszy.
Zapomniałeś wszech namocniejszego, który cię prawie urodził, a nie pamiętałeś na Boga, stworzyciela swego.
I rzekł tak: Zakryję od nich oblicze moje, a obaczę jaki będzie koniec ich, abowiem są narodem przewrotnym a syny zdradliwymi.
Oni mię wzruszyli ku zapalczywości przez tego, który nie jest bogiem, a pobudzili mię ku zagniewaniu przez swoje nikczemności, które ja też zasię wzruszę ku zazdrości, przez onego, który nie jest ludem, rozdrażnię je przez naród bezrozumny.
Abowiem się rozpalił ogień w gniewie moim, a przepali aż do przepaści ziemie i wytrawi ziemię z użytki jej, góry rozżarzy aż do gruntu.
Zniszczeją od głodu, a będą spaleni gorączkami i nagłą śmiercią wyginą, będą je kąsać srogie źwierzęta, a puszczę na nie jad gadzin ziemskich.
Na stronie od miecza poginą, a w łożnicach ich strach przypadnie, tak na młodzieńce jako i na panienki, na sące dziateczki i na osiwiałe.
Bych się był nie rozmyślił na złość nieprzyjaciół ich, którzy by snadź chcieli o sobie rozumieć a powiedać: Wszytko się stało możnością ręki naszej, a nie od Pana.
O gdzieżby ci chcieli być tak bacznymi, aby temu zrozumieli, a koniec ich jako być ma, aby uważali.
I jakoż jeden mógł by uganiać tysiąc, a dwa pędzić przed sobą dziesięć tysięcy, jesliżby im ich nie podał Bóg ich, a nie przyparł sam Pan.
Abowiem ich macice winne są z macic sodomskich i z pola gomorskiego, których jagody są żółci pełne, a grona zgorzkłe.
Mojać jest pomsta i nagroda, czasu swego pośliźnie się noga ich, abowiem tuż jest dzień utrapienia ich a nieszczęście ich prętko przypada na nie.
Abowiem Pan będzie się opiekał ludem swoim, a przykłoni serce do sług swoich, gdy obaczy, iż ustawa moc ich, a prawie są ściśnieni i opuszczeni.
I których się tłustemi ofiarami karmili i opijali winem ofiarowanem, niechże wstaną a ratują was, a niechaj będą obroną waszą.
Poznajcież mię już, iżem ja sam jest Bóg, a nad mię inego nie masz. Ja jestem, który zabijam i ku żywotu przywracam, który ranię i uzdrowię, a żaden z ręki mojej nie wydrze.
Jesli naostrzę miecz swój, a wezmę sąd w rękę, tedy się pomszczę nad nieprzyjacioły swemi i odwetuję tym, którzy mię nienawidzą.
Tak iż swe strzały opoję we krwi, a miecz swój okarmię mięsem zabitych i pojmanych, gdy się pocznę mścić nad nieprzyjacioły swemi.
O narodowie wychwalajcie lud jego, abowiem się pomści krwie sług swoich, a uczyniwszy dosyć swemu nad nieprzyjacioły swemi zmiłuje się nad ziemią swą i nad ludem swoim.
Tak Mojżesz z Hozeaszem, synem Nunowym, przyszedł do ludu, a wszytki słowa tej pieśni opowiedział, gdzie słyszeli wszytcy Izraelczycy.
Uważajcie w myślach swych wszytki słowa, któremi się dziś oświadczam przeciwko wam, a które wy też dzieciom swym rozkazować będziecie, aby się starali jakoby słowam zakonu tego dosyć czynili.
Abowiemci ta rzecz niepróżno wam jest podana, gdyż to jest żywot wasz, a przez tę rzecz długo żyć będziecie na ziemi, do której idziecie przeprawując się przez Jordan, abyście ją posiedli.
Wnidź na tę górę Abarym, górę Nebo, która jest w ziemi moabskiej, przeciw Jerychu, a oglądaj ziemię chananejską, którą ja podawam w osiadłość Izraelitom.
I umrzesz na tej górze, na którą wnidziesz, a będziesz przyłączon do swych, tak jako i Aaron, brat twój, umarł na górze Hor, a przyłączon jest do swych.
Abowiemeście przeciwko mnie wystąpili w pośrzód Izraelitów u wód poswarku w Kades na puszczy Syn, nie uczciwszy mię miedzy Izraelczyki.
Abowiem ziemię, którą ja dać mam synom Izraelskim, oglądasz z przeciwia, ale do niej nie wnidziesz.