Biblia Brzeska
Księga: 4 Księga Mojżeszowa 21:9

Czwarte księgi Mojżeszowe które zową po łacinie Numeri a po polsku Liczby
A gdy usłyszał król chananejski w Arad, który mieszkał ku południu, iż Izraelczycy ciągnęli drogą szpiegów swych, ruszył wojsko przeciw nim i więźnie pojmał z nich.
Tedy Izraelczycy uczynili ślub Panu mówiąc: Jesli dasz pod moc naszę lud ten, my ich miasta do gruntu zwywracamy.
I wysłuchał Pan głosu ich, a podał w ręce ich Chananejczyki i porazili je, a miasta ich do gruntu zwywracali. A stądże ono miejsce przezwali Horma.
Potym odciągnęli od góry Hor ku Morzu Czerwonemu, aby obeszli ziemię Edom i uprzykrzyła się ludowi droga.
I poczęli narzekać przeciw Bogu i przeciw Mojżeszowi mówiąc: Przecześ nas z Egiptu wywiódł, abyś nas pomorzył na puszczy? Oto ani chleba, ani wody nie masz, a ten niczemny chleb już nam obmierzł.
Tedy Pan puścił na lud węże jadowite, którzy je kąsali, tak iż ich wiele z ludu izraelskiego pozdychało.
Przybieżał potym lud do Mojżesza mówiąc: Zgrzeszyliśmy, iżeśmy na Pana i na cię narzekali, módl się Panu, aby nas od tych wężów wybawił. Tedy się modlił Mojżesz za ludem.
Do którego tak rzekł Pan: Spraw sobie węża miedzianego, a zawieś go na drzewcu, ktokolwiek tedy ukąszon będzie a wejzry nań, żyw zostanie.
Sprawił tedy Mojżesz węża miedzianego i zawiesił go na drzewcu. A tak kogokolwiek wąż ukąsił, ten patrzając na onego węża był uzdrowion.
A z Obot ruszywszy się, położyli się z namioty w Jeabarym na puszczy, która jest przeciw Moab od wschodu słońca.
Stamtąd potym odciągnąwszy, położyli się z obozem na tej stronie Arnon, która jest na puszczy idąc od granic amorejskich, abowiem Arnon graniczy miedzy Moabczyki i Amorejczyki.
A przetoż powiedać będą w księgach walk Pańskich, to co czynił w Czerwonem Morzu i u rzeki Arnon.
Stamtąd potym przyszli do Beer. A tać jest studnia, u której rozkazał Pan Mojżeszowi, aby zebrał lud, gdzie im miał dać wody.
Książęta laskami swemi wykopali studnią, a hetmani ludu wykopali ją z ustawcą zakonu. I szli z puszczej do Matana.
Dopuść nam prześć wolno przez swą ziemię, a my nie pójdziemy ani przez pola, ani przez winnice twoje, ani wód z studzien twych pić nie będziem, ale pójdziem gościńcem, aż wynidziemy z granic twych.
Ale Sehon nie chciał przepuścić Izraelitów przez ziemię swą, a zebrawszy się ze wszytkiem swym wojskiem, zaciągnął im na puszczą i gdy przyszedł do Jachsa, zwiódł bitwę z Izraelity.
Ale porazili go Izraelczycy w onej bitwie i wzięli ziemię jego w dziedzictwo od Arnon aż do Jabok, a aż do Ammonitów, abowiem granice Ammonitów mocnie opatrzone były.
Tedy Izraelczycy pobrali wszytki miasta jego i mieszkali we wszytkich miastach amorejskich, w Hesebon i we wsiach jego.
A Hesebon było miasto Sehona, króla amorejskiego, który przed tym walczył z królem moabskim, a wydarł mu był wszytkę ziemię jego aż po Arnon.
Skąd potym weszło to było w przypowieść: Podźcie do Hesebon, a niech zbudują i naprawią miasto Sehonowo.
Abowiem wyszedł ogień z Hesebon, a płomień z miasta Sehonowego i popalił Ar Moabskie i obywatele wysokich gór Arnon.
Biadaż tobie Moab, zginąłeś o ludzie Chamos! Uciekli synowie jego, a córki jego zawiedzione są w pojmanie do Sehona króla amorejskiego.
I zginęło panowanie ich od Hesebona aż do Dybon, a poborzyliśmy je aż do Nofe, które jest u Medaba.
Potym wróciwszy się szli ku Basan, kędy Og, król Basan, ze wszytkiem swym wojskiem zaciągnął im drogę, aby się z niemi potykał w Edraj.
Tedy rzekł Pan do Mojżesza: Nic się go nie bój, bom go i ze wszytkiem jego wojskiem podał w ręce twoje, a przytym też i wszytkę ziemię jego. A tak z niem poczynać będziesz, jako z Sehonem, królem amorejskiem, który mieszkał w Hesebon.
A także go z syny jego i ze wszytkiem jego ludem porazili, a żadnego żywo nie zostawili i ziemię jego pod się podbili.