
Czwarte księgi Mojżeszowe które zową po łacinie Numeri a po polsku Liczby
1A gdy usłyszał król chananejski w Arad, który mieszkał ku południu, iż Izraelczycy ciągnęli drogą szpiegów swych, ruszył wojsko przeciw nim i więźnie pojmał z nich. 2Tedy Izraelczycy uczynili ślub Panu mówiąc: Jesli dasz pod moc naszę lud ten, my ich miasta do gruntu zwywracamy. 3I wysłuchał Pan głosu ich, a podał w ręce ich Chananejczyki i porazili je, a miasta ich do gruntu zwywracali. A stądże ono miejsce przezwali Horma. 4Potym odciągnęli od góry Hor ku Morzu Czerwonemu, aby obeszli ziemię Edom i uprzykrzyła się ludowi droga. 5I poczęli narzekać przeciw Bogu i przeciw Mojżeszowi mówiąc: Przecześ nas z Egiptu wywiódł, abyś nas pomorzył na puszczy? Oto ani chleba, ani wody nie masz, a ten niczemny chleb już nam obmierzł. 6Tedy Pan puścił na lud węże jadowite, którzy je kąsali, tak iż ich wiele z ludu izraelskiego pozdychało. 7Przybieżał potym lud do Mojżesza mówiąc: Zgrzeszyliśmy, iżeśmy na Pana i na cię narzekali, módl się Panu, aby nas od tych wężów wybawił. Tedy się modlił Mojżesz za ludem. 8Do którego tak rzekł Pan: Spraw sobie węża miedzianego, a zawieś go na drzewcu, ktokolwiek tedy ukąszon będzie a wejzry nań, żyw zostanie. 9Sprawił tedy Mojżesz węża miedzianego i zawiesił go na drzewcu. A tak kogokolwiek wąż ukąsił, ten patrzając na onego węża był uzdrowion. 10A tak ruszyli się z miejsca synowie Izraelscy i położyli się z namioty w Obot. 11A z Obot ruszywszy się, położyli się z namioty w Jeabarym na puszczy, która jest przeciw Moab od wschodu słońca. 12A odszedszy stamtąd rozbili namioty nad potokiem Zared. 13Stamtąd potym odciągnąwszy, położyli się z obozem na tej stronie Arnon, która jest na puszczy idąc od granic amorejskich, abowiem Arnon graniczy miedzy Moabczyki i Amorejczyki. 14A przetoż powiedać będą w księgach walk Pańskich, to co czynił w Czerwonem Morzu i u rzeki Arnon. 15I u wody rzek, które bieżą do Ar, idąc ku granicom moabskiem. 16Stamtąd potym przyszli do Beer. A tać jest studnia, u której rozkazał Pan Mojżeszowi, aby zebrał lud, gdzie im miał dać wody. 17Tedy Izraelitowie śpiewali te piosnkę: Podnieś się Beer, śpiewajcież o nim. 18Książęta laskami swemi wykopali studnią, a hetmani ludu wykopali ją z ustawcą zakonu. I szli z puszczej do Matana. 19Potym z Matana szli do Nahaliel, a z Nahaliel do Bamot. 20Z Bamot zasię ku Hagaj, które jest w polach Moab na wierzchu pagórku, który leży ku Jesymon. 21I posłali Izraelczycy posły swe do Sehona, króla amorejskiego, z tym poselstwem: 22Dopuść nam prześć wolno przez swą ziemię, a my nie pójdziemy ani przez pola, ani przez winnice twoje, ani wód z studzien twych pić nie będziem, ale pójdziem gościńcem, aż wynidziemy z granic twych. 23Ale Sehon nie chciał przepuścić Izraelitów przez ziemię swą, a zebrawszy się ze wszytkiem swym wojskiem, zaciągnął im na puszczą i gdy przyszedł do Jachsa, zwiódł bitwę z Izraelity. 24Ale porazili go Izraelczycy w onej bitwie i wzięli ziemię jego w dziedzictwo od Arnon aż do Jabok, a aż do Ammonitów, abowiem granice Ammonitów mocnie opatrzone były. 25Tedy Izraelczycy pobrali wszytki miasta jego i mieszkali we wszytkich miastach amorejskich, w Hesebon i we wsiach jego. 26A Hesebon było miasto Sehona, króla amorejskiego, który przed tym walczył z królem moabskim, a wydarł mu był wszytkę ziemię jego aż po Arnon. 27Skąd potym weszło to było w przypowieść: Podźcie do Hesebon, a niech zbudują i naprawią miasto Sehonowo. 28Abowiem wyszedł ogień z Hesebon, a płomień z miasta Sehonowego i popalił Ar Moabskie i obywatele wysokich gór Arnon. 29Biadaż tobie Moab, zginąłeś o ludzie Chamos! Uciekli synowie jego, a córki jego zawiedzione są w pojmanie do Sehona króla amorejskiego. 30I zginęło panowanie ich od Hesebona aż do Dybon, a poborzyliśmy je aż do Nofe, które jest u Medaba. 31A tak mieszkali Izraelczycy w ziemi Amorejczyków. 32A Mojżesz posłał na szpiegi do Jazer, którego wsi pobrali wypędziwszy z nich Amorejczyki. 33Potym wróciwszy się szli ku Basan, kędy Og, król Basan, ze wszytkiem swym wojskiem zaciągnął im drogę, aby się z niemi potykał w Edraj. 34Tedy rzekł Pan do Mojżesza: Nic się go nie bój, bom go i ze wszytkiem jego wojskiem podał w ręce twoje, a przytym też i wszytkę ziemię jego. A tak z niem poczynać będziesz, jako z Sehonem, królem amorejskiem, który mieszkał w Hesebon. 35A także go z syny jego i ze wszytkiem jego ludem porazili, a żadnego żywo nie zostawili i ziemię jego pod się podbili.