Biblia Jakuba Wujka
Księga: 2 Księga Kronik 25:7
Dwadzieścia i pięć lat miał Amazjasz, gdy począł królować, a dwadzieścia i dziewięć lat królował w Jeruzalem; imię matki jego Joaden z Jeruzalem.
A gdy ujźrzał, że mu zmocnione było królestwo, pomordował służebniki, którzy byli zabili króla, ojca jego;
ale synów ich nie pobił, jako napisano w księgach zakonu Mojżeszowego, gdzie PAN przykazał, mówiąc: Nie będą zabici ojcowie za syny ani synowie za ojce swe: ale każdy w grzechu swoim umrze.
Zgromadził tedy Amazjasz Judę i postanowił je według domów i tysiącniki, i setniki po wszytkim Judzie i Beniamin, i policzył od dwudziestego roku wyższej, i nalazł trzy sta tysięcy młodzi, którzy mogli wyniść na wojnę i dzierżeć drzewce i tarczą.
I przyszedł do niego człowiek Boży, i rzekł: O królu, niechaj z tobą wojsko Izraelskie nie wychodzi: bo nie masz PANA z Izraelem ani ze wszytkimi synmi Efraim.
A jeśli mnimasz, żeby wojny na mocy wojska należały, uczyni Bóg, że będziesz od nieprzyjaciół zwyciężony. Boska bowiem jest i pomoc, i w tył obrócić.
I rzekł Amazjasz do człowieka Bożego: Cóż tedy będzie ze stem talentów, którem dał żołnierzom Izraelskim? I odpowiedział mu człowiek Boży: Ma PAN, skąd ci może dać daleko więcej niżli to.
Odłączył tedy Amazjasz wojsko, które do niego było przyszło z Efraim, aby się wróciło na miejsce swe, a oni się haniebnie na Judę rozgniewawszy, wrócili się do krainy swojej.
Lecz Amazjasz śmiele wywiódł lud swój i ciągnął na Dolinę Żup, i poraził synów Seir dziesięć tysięcy.
A synowie Judzcy poimali drugą dziesięć tysięcy mężów: i przywiedli na przykre miejsce jednej skały, i zrzucili je z wierzchu na szyję: którzy się wszyscy porozpukali.
Ale ono wojsko, które był odesłał Amazjasz, żeby z nim nie szło na wojnę, rozeszło się po miastach Judzkich, od Samaryjej aż do Bethoron, a zabiwszy trzy tysiące, pobrało korzyść wielką.
Amazjasz lepak po porażce Idumejczyków a po przyniesieniu bogów synów Seir, postawił je sobie za bogi i kłaniał się im, i palił im kadzenie.
Prze co rozgniewawszy się PAN na Amazjasza, posłał do niego proroka, który by mu mówił: Przecześ się kłaniał bogom, którzy nie wybawili ludu swego z ręki twojej?
A gdy to on mówił, odpowiedział mu: Azażeś ty jest radą królewską? Daj pokój, bych cię nie zabił! I odchodząc prorok: Wiem (pry), że umyślił Bóg zabić cię, żeś to złe uczynił, a nadto nie usłuchałeś rady mojej.
Amazjasz tedy, król Juda, wziąwszy przed się barzo złą radę, posłał do Joasa, syna Joachaza, syna Jehu, króla Izraelskiego, mówiąc: Przyjedź, ujźrzymy się z sobą.
Ale on odesłał posły, mówiąc: Oset, który jest na Libanie, posłał do cedru Libanu, mówiąc: Daj córkę twą synowi memu za żonę. Alić oto bestie, które były w lesie Libanu, przeszły i podeptały oset.
Rzekłeś: Poraziłem Edom: i dlatego się podnosi w pychę serce twoje: siedź w domu twoim. Czemu wyzywasz złe przeciw sobie, abyś upadł i ty, i Juda z tobą?
Nie chciał słuchać Amazjasz, przeto iż wola PANSKA była, aby był wydan w ręce nieprzyjacielskie, dla bogów Edom.
Wyjachał tedy Joas, król Izraelski, i oglądali się społem, a Amazjasz, król Judzki, był w Betsames Judy.
A Amazjasza, króla Judzkiego, syna Joas, syna Joachas, pojmał Joas, król Izraelski, w Betsames i przywiódł do Jeruzalem, i rozwalił mur jego od bramy Efraim aż do bramy kątnej na cztery sta łokiet.
Wszytko też złoto i srebro, i wszytkie naczynia, które był nalazł w domu Bożym i u Obededoma, w skarbiech też domu królewskiego, nadto i syny zakładne, zawiódł do Samaryjej.
I żył Amazjasz, syn Joasa, król Judzki, potym jako umarł Joas, syn Joachaza, król Izraelski, piętnaście lat.
A ostatek mów Amazjaszowych, pierwszych i poślednich, napisano w księgach królów Judzkich i Izraelskich.
Który gdy odstąpił od PANA, zasadzkę nań uczyniono w Jeruzalem. A gdy uciekł do Lachis, posłali i zabili ji tam.