Biblia Brzeska
Księga: Objawienie św. Jana 14:15
Tytuł oryginalny
Zjawienie Jana świętego teologa
Zjawienie Jana świętego teologa
Potymem patrzył, a oto Baranek stojąc na górze Syjon, a z nim sto czterdzieści i cztery tysiące, mając imię Ojca jego napisane na czelech swych.
I słyszałem głos z nieba, jako głos wiela wód, i jako głos gromu wielkiego; i słyszałem głos śpiewaków grających na arfach swoich.
I śpiewających, jakoby nową pieśń przed stolicą i przed czworgiem zwierząt, i starszymi, ani się żaden mógł onej pieśni nauczyć, oprócz onych sta czterechdziesiąt i czterzech tysięcy, którzy są z ziemie kupieni.
Cić są, którzy się z niewiastami nie pokalali; bo dziewicami są. Cić idą za Barankiem, gdziekolwiek szedł. Cić są z ludzi kupieni, pierworództwo Bogu i Barankowi.
Zatymem widział drugiego anioła lecącego przez pośrodek nieba, a on miał ewanjeliją wieczną, aby ją oznajmił obywatelom ziemie i wszelkiemu narodowi, i pokoleniu, i językowi, i ludowi.
Mówiąc wielkim głosem: Bójcie się Boga a chwałę mu dajcie, abowiemci przyszła godzina sądu jego, a chwałę dajcie temu, który czynił niebo i ziemię, i morze, i źrzódła wód.
A za nim szedł drugi anioł mówiąc: Upadłoć, upadło Babilon, miasto ono wielkie, przeto iż winem gniewu nieczystości swej napoiło wszytki narody.
A trzeci anioł szedł za nimi mówiąc głosem wielkim: Jesliby kto chwałę dał bestyjej i obrazowi jej, i przyjął piątno w czele swoim, abo w ręce swej.
Napije się też ten wina gniewu Bożego, owszem szczerego nalewanego w kubku gniewu jego i będzie męczon ogniem i siarką przed anioły świętymi i przed Barankiem.
A dym męki ich wstępuje na wieki wieków, ani będą mieć odpoczynienia we dnie ani w nocy, którzy się kłaniają bestyjej i obrazowi jej i kto by przyjął piątno imienia jej.
Tedym słyszał głos z nieba mówiąc mi: Napisz: Błogosławieni na potym umarli, którzy umierają dla Pana. Tak ci mówi Duch, ponieważ odpoczywają od prac swoich, a uczynki ich za nimi idą.
Zatymem patrzył, a oto obłok biały, a na obłoku siedział niektóry podobny człowiekowi, mając na głowie swej koronę złotą, a w ręce swej sierp ostry.
A drugi anioł wyszedł z kościoła, wołając głosem wielkim ku temu, który siedział na obłoku: Zapuść sierp twój, a żni, abowiemci przyszła godzina, abyś żął, gdyż uschło żniwo ziemie.
Potym drugi anioł wyszedł z ołtarza, który miał moc nad ogniem i zawołał wielkim głosem ku temu, który miał sierp ostry mówiąc: Zapuść sierp twój ostry i zbieraj grona winnice ziemie, bo dojźrzały jagody jej.
Zapuścił tedy anioł sierp swój ostry na ziemię, i zbierał winnice ziemie i wrzucił w wielką kadź gniewu Bożego.
I jest deptana kadź przed miastem, i wyszła krew z kadzi aż do wędzidł końskich przez tysiąc i sześćset stajań.