Nowa Biblia Gdańska
Księga: I Księga Mojżesza 19:31
A wieczorem przybyli do Sedomu dwaj aniołowie, zaś Lot siedział u bramy Sedomu. I Lot ich spostrzegł, wstał na spotkanie oraz pokłonił się obliczem ku ziemi.
Powiedział także: Otóż proszę, moi panowie, wstąpcie do domu waszego sługi, przenocujcie oraz umyjcie wasze nogi; a rano wstaniecie oraz pójdziecie w waszą drogę. Zatem odpowiedzieli: Nie, ponieważ przenocujemy na ulicy.
Lecz usilnie na nich nalegał, zatem do niego poszli i przybyli do jego domu. Wyprawił im też ucztę oraz napiekł przaśników, więc jedli.
Lecz zanim się położyli, dom oblegli mieszkańcy miasta, mieszkańcy Sedomu - cały lud zewsząd, od młodzieńca do starca.
Zawołali Lota oraz do niego powiedzieli: Gdzie są ci ludzie, którzy przybyli do ciebie tej nocy? Wyprowadź ich do nas, abyśmy ich nawiedzili[1].
Przypisy
- [1]W rozumieniu nienaturalnej chuci.
Otóż mam dwie córki, które jeszcze nie poznały męża, raczej je do was wyprowadzę, a czyńcie z nimi, co jest najlepsze w waszych oczach; tylko tym mężom nic nie róbcie, ponieważ weszli pod cień mojego dachu.
Lecz rzekli: Idź precz! Powiedzieli też: Ten jeden tu przybył, aby być gościem, a wciąż chce sądzić. Zatem teraz postąpimy z tobą gorzej niż z nimi. I naparli na męża, na Lota, oraz podeszli, aby wyłamać drzwi.
Nadto porazili ślepotą[1] ludzi, którzy byli u wejścia do domu, od najmniejszego do największego; tak, że się utrudzili kiedy szukali wejścia.
Przypisy
- [1]Inni: oślepieniem, otumanieniem wzroku.
I ci mężowie powiedzieli do Lota: Kogokolwiek ty jeszcze masz - zięciów, twoich synów, twoje córki i wszystkich, których masz w mieście - wyprowadź z tego miejsca.
Bo zburzymy to miejsce, gdyż wzmogła się na nich skarga przed obliczem WIEKUISTEGO, i PAN nas posłał, aby je zburzyć.
Zatem Lot wyszedł i powiedział to swoim zięciom, co mieli pojąć jego córki, mówiąc: Wstańcie, wyjdźcie z tego miejsca, gdyż WIEKUISTY zburzy to miasto. Ale w oczach jego zięciów wydawało się, że żartował.
Lecz zaledwie wzeszła zorza, aniołowie nalegali na Lota, mówiąc: Wstań, zabierz twą żonę i obecne tu twoje dwie córki, abyś nie zginął za winę[1] tego miasta.
Przypisy
- [1]Winę ostatecznie skonstatowaną.
Gdy się jednak ociągał, owi mężowie - w miłosierdziu nad nim WIEKUISTEGO - uchwycili go za rękę, za rękę jego żony i za rękę dwóch jego córek, po czym go wyprowadzili, i zostawili C poza miastem.
A gdy ich daleko wyprowadzili, jeden powiedział: Uchodź z twoim życiem; nie oglądaj się za siebie i nie zatrzymuj w całej tej okolicy; uchodź w góry, abyś nie zginął.
Otóż, twój sługa znalazł łaskę w twoich oczach oraz wielkim uczyniłeś miłosierdzie, które mi okazałeś, ocalając me życie - lecz ja nie zdążę ujść w te góry, więc i tak może mnie doścignąć nieszczęście, i mogę umrzeć.
Oto bliskie jest miasto, by tam uciec i ono jest małe. Raczej tam ujdę, bo przecież jest ono małe, i niechaj żyje moja dusza.
Zatem powiedział do niego: Oto wysłuchałem cię i w tej sprawie, bym nie spustoszył miasta o którym mówisz.
Więc prędzej, uchodź tam, bo nie mogę dokonać dzieła, dopóki się tam nie znajdziesz. Dlatego imię tego miasta nazwano - Coar[1].
Przypisy
- [1]Co znaczy: Małe.
Zaś WIEKUISTY spuścił na Sedom oraz Amorę deszcz siarki i ognia - spuścił z Nieba, od WIEKUISTEGO.
I zniszczył te miasta oraz całą okolicę, wszystkich mieszkańców tych miast oraz roślinność ziemi.
Spojrzał też na powierzchnię Sedomu i Amory, i na całą powierzchnię ziemi tej okolicy, i zobaczył, a oto z ziemi wznosił się dym, jak gdyby dym z topieli.
Lecz tak się stało, że gdy Bóg burzył miasta tej okolicy, Bóg wspomniał na Abrahama i niszcząc miasta w których mieszkał Lot - wysłał Lota spośród zniszczenia.
Zaś Lot wyszedł z Coaru oraz zamieszkał w górach, bo obawiał się pozostać w Coarze; a z nim dwie jego córki. Zatem zamieszkał w jaskini, on, oraz dwie jego córki.
Potem starsza powiedziała do młodszej: Nasz ojciec jest stary, a nie ma w kraju mężczyzny, który by do nas przyszedł, zwyczajem całej ziemi.
Więc tej nocy upiły swojego ojca winem i poszła starsza oraz położyła się przy swym ojcu. A on nie wiedział, kiedy się położyła i kiedy wstała.
Zaś nazajutrz stało się, że starsza powiedziała do młodszej: Oto wczoraj leżałam przy moim ojcu; upoimy go winem także tej nocy, i pójdziesz, i się przy nim położysz, więc zachowamy potomstwo z naszego ojca.
Zatem i tej nocy upoiły swojego ojca winem, i młodsza wstała oraz się przy nim położyła. A on nie wiedział kiedy się położyła i kiedy wstała.
I starsza urodziła syna, a jego imię nazwała Moab[1]; to on jest po dzień dzisiejszy ojcem Moabitów.
Przypisy
- [1]Co znaczy: Od ojca.
Także młodsza urodziła syna, a jego imię nazwała Ben-Ammi[1]; to on jest po dzień dzisiejszy ojcem Ammonitów.
Przypisy
- [1]Co znaczy: Godny syn swojego ludu.