Nowa Biblia Gdańska
Księga Rut 1:18
Za czasów, kiedy rządy sprawowali sędziowie, nastał w kraju głód. Wtedy pewien mąż z Betlechem[1] w Judei, wyjechał wraz z żoną oraz dwoma swoimi synami, by zamieszkać w moabskiej krainie.
Przypisy
- [1]Spolszczone: Betlejem; co znaczy: Dom Chleba; miasto w Judei, dwie godziny marszu od Jerozolimy; w odróżnieniu od miejscowości o tej nazwie w udziale Zebuluna.
Zaś imię tego męża było Elimelech, a imię jego żony to Naemi[1], a imiona dwóch jego synów to Machlon i Kiljon. Byli to Efratydzi[2] z Betlechem w Judei. A gdy przybyli do moabskiej krainy - tam też osiedli.
Przypisy
- [1]Spolszczone: Noemi.
- [2]Czyli mieszkańcy Efraty - okolicy, w której leżało Betlechem.
Ci pojęli sobie moabskie żony; imię jednej to Orpa, a imię drugiej to Ruth[1]. I tak przebywali tam około dziesięciu lat.
Przypisy
- [1]Co znaczy: Ta, która orzeźwia; inni: Towarzyszka.
Po czym i oni obaj - Machlon i Kiljon - też umarli, a pozostała owa kobieta, osierocona po obu synach oraz po swoim mężu.
Wtedy, razem ze swymi synowymi, zabrała się z moabskiej krainy i wyruszyła z powrotem; bo w krainie moabskiej słyszała, że WIEKUISTY wspomniał na swój lud oraz obdarzył ich chlebem.
I tak, w towarzystwie dwóch swoich synowych, opuściła miejsce w którym przebywała. Jednak w drodze, kiedy szły aby wrócić do ziemi judzkiej,
Naemi powiedziała do swych synowych: Idźcie, wróćcie, każda do domu swojej matki. Niech WIEKUISTY okaże wam miłosierdzie - jak okazałyście zmarłym i mnie.
Niech WIEKUISTY pozwoli wam znaleźć pokój, każdej w domu swojego męża. Potem je ucałowała. Jednak one zaczęły głośno płakać,
Ale Naemi odpowiedziała: Zawróćcie, moje córki. Po co macie iść ze mną? Czy ukrywam w moim domu synów, którzy mogą być waszymi mężami?
Zawróćcie, moje córki, idźcie. Jestem już za stara, aby wyjść za mąż. Ale choćbym myślała: Jeszcze mam nadzieję, choćbym jeszcze tej nocy należała do męża i rzeczywiście zrodziła synów -
Czy będziecie czekać aż podrosną? Czy się dla nich zamkniecie i nie będziecie wychodziły za mąż? Nie, moje córki. Jest mi z waszego powodu bardzo gorzko, bo zwróciła się przeciw mnie ręka WIEKUISTEGO.
Wtedy na nowo zaczęły głośno płakać. Potem Orpa ucałowała swą teściową, ale Ruth do niej przylgnęła.
Zaś ta powiedziała: Oto twoja bratowa wróciła do ludu oraz do swoich bogów, więc i ty wróć za twą bratową.
Ale Ruth odparła: Nie nalegaj na mnie, abym cię opuściła, powróciła i nie szła z tobą. Bo dokąd pójdziesz i ja pójdę, a gdzie pozostaniesz, tam i ja pozostanę. Twój lud jest moim ludem i twój Bóg jest moim Bogiem.
Gdzie ty umrzesz, tam i ja umrę oraz tam będę pochowaną. Tak niech mi uczyni WIEKUISTY i tak niech nadal sprawia. Tylko śmierć rozłączy mnie i ciebie.
Tak obie szły dalej, aż zaszły do Betlechem. Gdy jednak weszły do Betlechem - z powodu nich zawrzało całe miasto, a kobiety zawołały: Czy to nie jest Naemi?
Więc do nich powiedziała: Nie nazywajcie mnie Naemi[1] - nazywajcie mnie Mara[2], gdyż Wszechmocny sprawił mi wiele goryczy.
Przypisy
- [1]Co znaczy: Miła.
- [2]Co znaczy: Zgorzkniała, Znękana.
Wyszłam bogata - lecz WIEKUISTY przyprowadził mnie próżną. Czemu macie mnie nazywać Naemi, skoro WIEKUISTY mnie zgnębił oraz Wszechmocny mnie utrapił.
Tak to Naemi wróciła, a wraz z nią jej synowa, Moabitka Ruth, która przyszła z krainy Moab. A wróciły do Betlechem na początku zbioru jęczmienia.