Biblia Jakuba Wujka
Księga Sędziów 4:2
i dał je PAN w ręce Jabin, króla Chananejskiego, który królował w Asor, a miał hetmana wojska swego, imieniem Sisarę, a sam mieszkał w Haroset pogańskim.
I wołali synowie Izraelowi do PANA: bo miał dziewięć set wozów kosistych, a przez dwadzieścia lat barzo je był ścisnął.
A siedziała pod palmą, którą imieniem jej zwano, między Rama a Betel na górze Efraim, i chodzili do niej synowie Izraelowi na każdy sąd.
Która posłała i przyzwała Baraka, syna Abinoem, z Kedes Neftali i rzekła do niego: Przykazał ci PAN Bóg Izraelów: Idź a wiedź wojsko na górę Tabor, a weźmiesz z sobą dziesięć tysięcy rycerzów z synów Neftali i z synów Zabulon,
a ja przywiodę do ciebie, na miejsce potoka Cison, Sisarę, hetmana wojska Jabin, i wozy jego, i wszytek lud, a dam je w rękę twoję.
I rzekł do niej Barak: Jeśli pójdziesz ze mną, pójdę, jeśli nie będziesz chciała iść ze mną, nie pójdę.
Która rzekła do niego: Pójdęć z tobą, ale tego razu zwycięstwa nie przypiszą tobie, bo w niewieściej ręce będzie dan Sisara. A tak powstała Debora i poszła z Barakiem do Kedes.
Który przyzwawszy Zabulon i Neftali wyjachał z dziesiącią tysięcy waleczników, mając Deborę w towarzystwie swym.
A Haber, Cynejczyk, oddzielił się był niekiedy od inszych Cynejczyków, braciej swych, synów Hobab, powinnego Mojżeszowego, i rozbił był namioty aż do doliny, którą zową Sennim, a był podle Kedes.
I rzekła Debora do Baraka: Wstań, boć ten jest dzień, którego dał PAN Sisarę w ręce twoje: oto on jest sam wodzem twoim. Tedy zstąpił Barak z góry Tabor i dziesięć tysięcy waleczników z nim.
I przestraszył PAN Sisarę i wszytkie wozy jego, i wszytek lud paszczeką miecza przed Barakiem tak barzo, że Sisara skoczywszy z woza pieszo uciekał,
a Barak gonił uciekające wozy i wojsko aż do Haroset pogańskiego, i wszystko mnóstwo nieprzyjacielskie aż do szczętu poległo.
A Sisara uciekając przyszedł do namiotu Jahel, żony Haber Cynejczyka. Bo był pokój między Jabin, królem Azor, a domem Haber Cynejczyka.
Wybieżawszy tedy Jahel przeciwko Sisarze rzekła do niego: Wnidź do mnie, panie mój. Wnidź, nie bój się. Który, gdy wszedł do jej namiotu i przykryty od niej płaszczem,
i rzekł do niej: Daj mi, proszę cię, trochę wody, boć pragnę barzo. Która otworzyła łagwicę mleka i dała mu pić, i nakryła go.
I rzekł Sisara do niej: Stój u drzwi namiotu, a gdy kto przyjdzie pytając cię i rzekąc: Jestże tu kto? odpowiesz: Nie masz nikogo.
Wzięła tedy Jahel, żona Haber, gwóźdź namiotowy, biorąc społem i młot, i wszedszy potajemnie i milczkiem, przyłożyła gwóźdź na skroń głowy jego, i uderzywszy weń młotem, wbiła w mózg aż do ziemie: który, spanie z śmiercią złączywszy, ustał i umarł.
Alić oto Barak, goniąc Sisarę, przybiegał, a Jahel, wyszedszy przeciw jemu, rzekła mu: Pódź, a ukażęć męża, którego szukasz. Który wszedszy do niej, ujźrzał Sisarę leżącego martwym, a gwóźdź wbity w skroni jego.