Biblia Jakuba Wujka
Księga Sędziów 15:3
A po niewielkim czasie, gdy nadchodziły dni pszenicznego żniwa, przyszedł Samson chcąc nawiedzić żonę swoje i przyniósł jej koźlę z kóz. A gdy według zwyczaju chciał wniść do jej komory, zbronił mu ociec jej, mówiąc:
Mniemałem, że jej nienawidzisz, a przetom ją wydał za przyjaciela twego; ale ma siostrę, która młodszą i cudniejszą jest niż ona, niech ci będzie miasto niej żoną.
Któremu Samson odpowiedział: Od tego dnia nie będzie na mnie wina przeciw Filistynom, bo wam będę złość wyrządzał.
I poszedł, i pojmał trzy sta liszek, i ogony ich do ogonów przywiązał, a w pośrzodku przywiązał pochodnie,
które ogniem zapaliwszy, rozpuścił, aby i tam i sam biegały. Które wnet wbiegły w zboże Filistyńskie: które zapaliwszy i zgromadzone już zboże, i co jeszcze w kłosie stało, pogorzało, tak dalece, że też i winnice i oliwnice ogień popalił.
I rzekli Filistynowie: Kto to uczynił? Którym powiedziano: Samson, zięć Tamnatczyka, że wziął żonę jego i dał drugiemu, to uczynił. I szli Filistynowie, i spalili tak niewiastę, jako ojca jej.
Którym rzekł Samson: Aczeście to uczynili, wszakże jeszcze z was wezmę pomstę, a tedy przestanę.
I poraził je porażką wielką, tak iż zdumiawszy się łystę na biodrę zakładali. A poszedszy mieszkał w jaskini skały Etam.
Przyciągnąwszy tedy Filistynowie do ziemie Juda, położyli się obozem na miejscu, które potym nazwano Lechi, to jest Czeluść, gdzie się ich wojsko było rozłożyło.
I rzekli do nich z pokolenia Juda: Czemuście przyciągnęli na nas? Oni odpowiedzieli: Abyśmy związali Samsona, przyszliśmy, i żebyśmy mu oddali, co nam wyrządził.
A tak szło trzy tysiące mężów z Juda do jaskinie skały Etam i rzekli do Samsona: Nie wiesz, iż Filistynowie panują nad nami? Czemuś to chciał uczynić? Którym on rzekł: Jako mi uczynili, takem im uczynił.
Przyszliśmy cię, pry, zwięzać i wydać w ręce Filistynów. Którym Samson: Przysiężcie, pry, a przyrzeczcie mi, że mię nie zabijecie.
Rzekli: Nie zabijemy cię, ale związanego wydamy. I związali go dwiema nowemi powrozami, i wzięli go z skały Etam.
Który gdy przyszedł do miejsca Czeluści, a Filistynowie krzycząc wybiegli przeciw jemu, przypadł nań Duch Pański, a jako zwykły na zapach ognia lny się palić, tak powrozy, któremi był związan, rozleciały się i rozwiązały.
A gdy tych słów śpiewając dokończył, porzucił czeluść z ręki i nazwał imię miejsca onego Ramat Lechi, co się wykłada podniesienie czeluści.
A gdy pragnął barzo, wołał do PANA i rzekł: Tyś dał przez rękę sługi twego to wybawienie barzo wielkie i zwycięstwo, a oto od pragnienia umieram i wpadnę w ręce nieobrzezanych.
I otworzył PAN trzonowy ząb w czeluści oślej, i wyszły z niego wody. Których się napiwszy, ochłodził ducha i posilił się. I przetoż nazwano ono miejsce: Źrzódło wzywającego z czeluści, aż do dnia dzisiejszego.