Biblia Jakuba Wujka
Księga: 2 Księga Samuela 1:8
I zstało się potym, jako umarł Saul, że się Dawid wrócił od porażki Amaleka i mieszkał w Siceleg dwa dni.
A dnia trzeciego ukazał się człowiek idący z obozu Saulowego, rozdarszy odzienie a głowę prochem posypawszy; a gdy przyszedł do Dawida, padł na oblicze swoje i pokłonił się.
I rzekł do niego Dawid: Co za słowo, które się stało: powiedz mi. Który rzekł: Uciekł lud z bitwy i wiele z ludu polegając pomarło, lecz i Saul i Jonatas, syn jego, zginęli.
I rzekł młodzieniec, który mu powiadał: Z trafunku przyszedłem na górę Gelboe, a Saul tkwiał na oszczepie swoim, a wozy i jezdni przybliżali się kniemu.
I rzekł mi: Stań nade mną a zabij mię, bo mię zjęły ciężkości, iż jeszcze wszytka dusza moja we mnie jest.
A stojąc nad nim, zabiłem go, bom wiedział, że już żyw być nie mógł po upadku. I wziąłem koronę, która była na głowie jego, i manelle z ramienia jego, i przyniosłem tu do ciebie, pana mego.
żałowali i płakali, i pościli aż do wieczora, dla Saula i dla Jonaty, syna jego, i dla ludu PANSKIEGO, i dla domu Izraelowego, że polegli mieczem.
I rzekł Dawid do młodzieńca, który mu był powiedział: Skądeś ty? Który odpowiedział: Syn człowieka przychodnia Amalecyty, jam jest.
I zawoławszy Dawid jednego z sług swoich, rzekł: Przystąpiwszy rzuć się nań: Który zabił go i umarł.
I rzekł do niego Dawid: Krew twoja na głowę twoję: bo usta twoje wyrzekły przeciw tobie, mówiąc: Jam zabił pomazańca Pańskiego.
(i przykazał, aby uczono syny Judzkie łuku, jako napisano w księgach sprawiedliwych). I rzekł: Uważ, Izraelu, za te, którzy pomarli na górach twoich zranieni!
Nie powiadajcie w Get ani oznajmiajcie po ulicach Aszkalonu, aby się snadź nie radowały córki Filistyńskie, aby się nie weseliły córki nieobrzezańców.
Góry Gelboe! Ani rosa, ani deszcz niech nie padają na was, ani role niech nie będą pierwocin: bo tam porzucona jest tarcz mocarzów, tarcz Saulowa, jakoby nie był pomazany oliwą.
Ode krwie zabitych, od sadła mocarzów, strzała Jonaty nigdy się nazad nie wróciła i miecz Saulów nie wracał się próżno.
Saul i Jonatas, miłośni i przyjemni w żywocie swoim, w śmierci też nie są rozłączeni, prędszy niż orłowie, mocniejszy niżli lwi.
Córki Izraelskie, nad Saulem płaczcie, który was przyodziewał w karmazyn w rozkoszach, który dodawał ochędostwa złotego ubiorom waszym.
Żal mi cię, bracie mój, Jonata, śliczny barzo, a przyjemniejszy nad miłość niewieścią. Jako matka miłuje jedynego syna swego, takem ja ciebie miłował!