Biblia Brzeska
Księga Sędziów 18:20
Tytuł oryginalny
Księgi Sędziów
Księgi Sędziów
Za onych czasów nie było króla w Izraelu, a w tymże czasie szukało sobie pokolenie Dan dziedzictwa ku mieszkaniu, abowiem jeszcze nie przypadał był na nie dział dziedziczny w pośrzód pokolenia Izraelskiego, aż i do onego czasu.
A przetoż synowie Dan wyprawili z pokolenia swego a z granic swych pięć mężów walecznych z Saraa i z Estaol, aby wyszpiegowali ziemię a pilnie ją wypatrzyli. I rzekli do nich: Idźcież wyszpiegujcie ziemię. Którzy szedszy na górę Efraim, przyszli aż w dom Michasów i tamże przenocowali.
Tam gdy byli blisko domu jego, poznali głos młodzieńca Lewity i zstąpiwszy tam rzekli mu: Któż cię tu przywiódł? A co tu czynisz? I co tu masz za sprawę?
A on im powiedział: Tak a tak postanowił ze mną Michas i ujednał mnie sobie, abych był kapłanem jego.
Tedy oni rzekli k niemu: Prosim poradź się Boga, abychmy wiedzieli, poszczęścili się nam ta droga, na którą idziemy?
I odpowiedział im kapłan: Idźcie w pokoju, abowiem Pan będzie sprawował drogę waszę, którą macie przed sobą.
A tak odszedszy oni pięć mężów, przyszli do Lais i obaczyli, iż ludzie którzy w nim byli, mieszkali bezpiecznie wedle zwyczaju Sydończyków, którzy będąc w pokoju i w bezpieczeństwie nikogo na się nie mieli, coby im w ich ziemi przekazać miał, a chciał nad nimi panować. K temu iż też różni byli od Sydończyków, żadnej sprawy z nimi nie mając.
Gdy się tedy stamtąd wrócili ku braciej swej do Saraa i do Estaol, pytali ich bracia, co by tam sprawili
A oni rzekli: Wstańcie, a ciągnimi przeciw im, bociechmy wypatrzyli ziemię, że jest barzo dobra, a wy tu próżnujecie? Nie mieszkajcież tedy, a pódźmy ją posiądźmy.
A przyjdziecie tam na bezpieczny lud a do ziemie przestronej, którąć dał Bóg w ręce wasze. A tamci jest miejsce, kędy nie masz żadnego niedostatku wszech rzeczy, które się rodzą z ziemie.
I wyszło z pokolenia Dan z onego miejsca, to jest Saraa i z Estaol, sześćset mężów dobrze ku bojowi przygotowanych.
A idąc położyli się z wojskiem u Karjatjarym w Juda, a dlategoż miejsce ono nazwali Mahene Dan, aż i do dnia tego, a jest za Karjatjarym.
I mówili oni pięć mężów, którzy chodzili na szpiegi do ziemie Lais, ku braciej swej: Nie wiecież, iż w tym domu jest efod i terafim i obraz lity i rzerzany? A przetoż teraz wiedzcie, co macie czynić.
Tedy oni tam wstąpili, a przyszli do domu młodzieńca Lewity, w domu Michasowym i przywitali go łaskawie.
A tak oni pięć mężów, kórzy tam na szpiegi chodzili do ziemie, wszedszy tam, wzięli obraz lany i ryty, efod i terafim, a kapłan stał we drzwiach brany z sześcią set mężów zbrojnie przyprawionych.
Gdy tedy brali z domu Michasowego lity obraz, efod, terafim i obraz ryty, rzekł do nich kapłan: Cóż czynicie?
A oni mu odpowiedzieli: Milcz a zatul sobie ręką usta swe, a pódź z nami, a bądź ojcem i kapłanem naszym. A cóż ci lepiej? Czyli być kapłanem w domu męża jednego, czyli być kapłanem pokolenia i domu izraelskiego?
Tedy się to serdecznie podobało kapłanowi i wziawszy efod, terafim i obraz, wszedł wpośrodek ludu onego.
A gdy już byli daleko od domu Michasowego, mężowie ci, którzy byli niedaleko domu jego, zebrawszy się gonili syny Dan.
A on odpowiedział: Bogi którem ja poczynił sobie, pobraliście mi gwałtem i kapłana, a odeszliście nic mi nie zostawiwszy, a jeszcze mię pytacie: Cóż mi po tym?
Na to mu odpowiedzieli synowie Dan: Nie wołajże za nami, by snadź męże zagniewani nie rzucili się na was, a tak zginiesz społu z domem twoim.
A tak szli oni mężowie z Dan w swą drogę. A Michas widząc, że byli możniejszy niżli on, wrócił się a szedł do domu swego.
Tedy oni wziąwszy to, co był sprawił Michas i z kapłanem, którego miał, przyszli do Lachis ku ludowi spokojnemu i bezpiecznemu, a wysiekli je mieczem i miasto spalili.
A nie mieli kto by je był ratował, abowiem byli daleko od Sydonu a żadnego porozumienia z ni z kiem nie mieli A to miasto leżało w dolinie, która jest przeciw Betrohob, które znowu oprawiwszy mieszkali w nim.
I nazwali je Dan imieniem ojca swego, który się był urodził Izraelowi, chociaż przed tym miasto ono nazywano Lais.
A tak synowie Dan postawili tam sobie obraz ryty. A Jonatan, syn Gersonów, syna Manassesowego, on sam i synowie jego byli kapłany w pokoleniu Dan, aż do czasu pojmania obywatelów onej ziemie.
Tamże miedzy niemi postawion jest on obraz ryty Michasów, który był sobie sprawił przez wszytek on czas, póki dom Pański był w Sylo.