Biblia Brzeska
Księga Ezechiela 34:10
Tytuł oryginalny
Proroctwo Ezechiela proroka
Proroctwo Ezechiela proroka
Synu człowieczy, prorokuj przeciw pastyrzom izraelskim, prorokuj a mów do tych pastyrzów: Pan Bóg tak mówi: Biada pastyrzom izraelskim, którzy sami siebie pasą, pastyrze izali nie mają paść owiec?
Jadacie mleko a przyodziewacie się wełną, a zarzezujecie to, co jest tłustego, ale owiec moich nie pasiecie.
Nie potwierdzaliście niedołężnej, aniście uzdrowili niemocnej, złamanej nie zwięzowaliście, a obłędnej nie przyprowadziliście, ani tego, co było zginęło szukaliście, owszemeście im srodze a okrutnie panowali.
A to rozproszone są przeto, iż były bez pastyrza, a w onym rozproszeniu były podane wszytkim bestyjam polnym ku pożarciu.
Owce moje błądziły po wszytkich górach, a po wszech wysokich pagórkach i rozproszone są po wszytkiej ziemi, ani był który by ich szukał, a który by o nich miał pieczą.
Żywę ja, mówi Pan Bóg, przeto iż trzoda moja jest podana na łup, a owce moje ku pożarciu wszytkim zwierzętom polnym, oprócz pastyrza, gdyż pastyrze nie wywiadowali się o owcach mych, jedno się tylko sami pastyrze paśli nie pasąc owiec mych.
Tak mówi Pan Bóg: Oto ja sam oborzę się na pastyrze, a szukać będę owiec moich z rąk ich i zawściągnę je, że nie będą paśli owiec mych, już się też więcej i sami pastyrze paść nie będą, bo wydrę owce moje z paszczęki ich, tak iż im pokarmem nie będą.
Jako pasterz ma na pieczy trzodę swą w dzień kiedy jest wpośrzód trzód rozproszonych owiec swoich, tak mieć będę na pieczy trzodę swą, a wybawię je ze wszytkich miejsc kędy jedno są rozproszone w dzień ciemności a chmury.
Wywiodę je z narodów, a zgromadzę je z ziemi, wwiodę je do ziemie ich, a paść je będę na górach izraelskich przy strumienioch i na wszytkich miejscach ziemie.
Na dobrych pastwiskach paść je będę, a na górach wysokich izraelskich mieszkanie ich będzie, tam odpoczyną w oborach bezpiecznych, a obfitymi pastwiski wypasą się na górach izraelskich.
Zginionej szukać będę, a błędną przywrócę, złamaną zwiążę, niedołężną posilę, tłustą a mocną wytracę, paść je będę wedle sądu.
A tak ty trzodo moja, tak mówił Pan Bóg: Oto ja uczynię sąd miedzy owcą a owcą, miedzy barany a kozły.
Izali to wam mało, iż się pastwiski dobrymi pasiecie, że ostatki pastwisk waszych podeptujecie nogami swojemi? Głębokie wody pijecie, a ostatki mącicie nogami swemi?
Dlatego żeście wy je i bokiem i plecoma od siebie odrażali, a rogami swemi rozpądzaliście mdłe, ażeście je precz rozpłoszyli.
I wzbudzę nad nimi pastyrza jednego, a będzie je paść sługa mój Dawid, on iście je paść będzie, a on sam ich pastyrzem będzie.
I uczynię z nimi przymierze pokoju, a wygubię z ziemie zwierzęta szkodliwe, a będą mieszkać na puszczy bezpiecznie, a wyśpią się w lesiech.
Będę im błogosławił około pagórku mego, a wypuszczę im deszcz czasu swego; będą dżdże błogosławione.
Wyda drzewo polne owoce swe i ziemia urodzaj swój i będą na ziemi swej bezpieczne, a dowiedzą się, iżem ja jest Pan, gdy połamię związki jarzma ich, a wybawię je z rąk tych, którzy się srożą nad nimi.
I już dalej nie będą łupem poganom, a zwierzęta ziemie pożyrać ich nie będą, mieszkać będą bezpiecznie, a żaden nie będzie, co by je miał straszyć.
A wzbudzę im szczep zacnego imienia, a nigdy głodem zniszczeni nie będą, ani odniosą pohańbienia od poganów.
Dowiedzą się tedy, iżem ja jest Pan, Bóg ich, z nimi, a oni są ludem moim, dom izraelski, mówi Pan Bóg.