Biblia Brzeska
Księga: Ewangelia św. Mateusza 27:11
Tytuł oryginalny
Ewanjelija święta Jezusa Krystusa którą Mateusz święty napisał
Ewanjelija święta Jezusa Krystusa którą Mateusz święty napisał
A gdy było rano, weszli w radę wszyscy przedniejszy kapłani i starszy ludu przeciwko Jezusowi, aby go zamordowali.
Tedy ujzrawszy Judasz, który go był wydał, iż był osądzon, żałując, wrócił trzydzieści srebrników przedniejszym kapłanom i starszym.
A przedniejszy kapłani wziąwszy ony srebrniki mówili: Nie godzi się ich kłaść do skarbu, abowiem jest zapłata krwie.
Tedy się wypełniło to, co jest powiedziano przez Jeremiasza proroka, gdzie mówi: I wzięli trzydzieści srebrników za zapłatę oszacowanego, który był oszacowan od synów izraelskich.
A Jezus stał przed starostą i pytał go starosta mówiąc: Izaś ty jest on król żydowski? A Jezus rzekł jemu: Ty powiedasz.
A w święto zwykł był starosta wypuszczać pospolitemu ludowi jednego więźnia, którego by chcieli.
A gdy się byli zebrali rzekł im Piłat: Którego chcecie, abym wam wypuścił? Barabasza, czyli Jezusa, który jest rzeczon Krystus?
A gdy on siedział na stolicy sądowej, posłała ku niemu żona jego mówiąc: Nie miej żadnej sprawy z onym sprawiedliwym, abowiem wielem cierpiała dziś we śnie dla niego.
A przedniejszy kapłani i starszy na to pospólstwo przywiedli, aby prosili o Barabasza, a Krystusa, aby stracili.
I odpowiedając starosta rzekł im: Którego chcecie, abym wam wypuścił z tych dwu? A oni powiedzieli: Barabasza.
Rzekł im Piłat: Cóż tedy uczynię Jezusowi, który jest rzeczon Krystus? Rzekli mu wszyscy: Niech będzie ukrzyżowan.
A starosta rzekł: Cóż wżdy złego uczynił? A oni tym więcej wołali mówiąc: Niech będzie ukrzyżowan!
I widząc Piłat, iż to nic nie pomogło, owszem więcej się zamieszanie mnożyło, wziąwszy wodę, umył ręce przed zebraniem ludzi mówiąc: Jam jest nie winien krwie tego sprawiedliwego, wy się w tym czujcie.
I uplotszy koronę z ciernia, włożyli na głowę jego i trzcinę w prawicę jego, a kłaniając się przed nim, nagrawali go mówiąc: Bądź pozdrowion, królu żydowski!
A gdy go nagrali, zwlekli go z onej szaty i ubrali go w odzienie jego i wiedli go na ukrzyżowanie.
A wychodząc, naleźli niektórego Cyrenejczyka imieniem Szymona, tego przymusili, aby niósł krzyż jego.
Po tym ukrzyżowawszy go, rozdzielili szaty jego rzuciwszy los, aby się wypełniło to, co jest rzeczono przez proroka: Rozdzielili sobie szaty moje i na odzienie moje los miotali.
I mówiąc: Tyś on, który borzysz kościół, a przez trzy dni zbudujesz ji, zachowaj sam siebie; jesliś Syn Boży, zstąp z krzyża.
Insze zachował, a sam siebie zachować nie może; jesli jest król izraelski, niech teraz zstąpi z krzyża, a uwierzymy jemu.
A około dziewiątej godziny zawołał Jezus wielkim głosem rzekąc: Eli, Eli, lama sabachtani? To jest: Boże mój! Boże mój! Czemuś mię opuścił?
A natychmiast bieżawszy jeden z nich i wziąwszy gębkę, napełnił ją octem i włożywszy na trzcinę, podał mu, aby pił.
A oto zasłona kościelna przepadła się na dwoje, od wierzchu aż do dołu i zadrżała ziemia, a skały się padały.
I wyszedszy z grobów po zmartwychwstaniu jego, weszły do miasta świętego i wielam się ich okazały.
A setnik i ci, który z nim byli strzegąc Jezusa, ujzrawszy trzęsienie ziemi i to, co się było stało, zlękli się barzo mówiąc: Zaisteć ten był Synem Bożym.
I było tam wiele niewiast z daleka patrzących, które były szły za Jezusem od Galilejej posługując mu.
Miedzy którymi była Maria Magdalena i Maria, matka Jakuba i Józefa, i matka synów Zebedeuszowych.
A gdy był wieczór, przyszedł bogaty człowiek z Arymatyjej, imieniem Józef, który też był uczniem Jezusowym.
I położył je w nowym grobie swoim, który był w skale wykował i tamże przywaliwszy ku drzwiam grobu kamień wielki, odszedł.
Nazajutrz, który jest dzień po dniu przygotowania, zebrali się przedniejszy kapłani i faryzeuszowie do Piłata.
Mówiąc: Panie! Rozpomnieliśmy, iż on zwodziciel powiedział jeszcze będąc żyw: Po trzech dni powstanę.
Rozkaż tedy obwarować grób aż do dnia trzeciego, by snadź przyszedszy uczniowie jego nocą, nie ukradli go i nie powiedzieli ludowi, iż powstał z martwych i będzie ostateczny błąd gorszy niż pierwszy.