Biblia Brzeska
Księga: Ewangelia św. Mateusza 16:15
Tytuł oryginalny
Ewanjelija święta Jezusa Krystusa którą Mateusz święty napisał
Ewanjelija święta Jezusa Krystusa którą Mateusz święty napisał
A przystąpiwszy faryzeuszowie i Saduceuszowie, kusząc go prosili go, aby im znamię z nieba okazał.
A rano: Dziś będzie niepogoda; abowiem niebo się czerwieni pochmurne. Pokryci ludzie! Postawę nieba rozsądzić umiecie, a znamion czasów nie możecie.
Rodzaj zły i cudzołożny, znamienia szuka; ale znamię nie będzie mu dano, jedno znamię ono Jonasza proroka. I opuściwszy je, poszedł precz.
Co wiedząc Krystus rzekł im: Cóż miedzy sobą mówicie, o mało ufający, żeście chlebów nie wzięli?
Jeszczeż nie rozumiecie, ani pamiętacie onego pięciorga chleba i piąci tysięcy ludu i jakoście wiele koszów nabrali?
Jakoż nie rozumiecie, żem wam nie o chlebie powiedział, abyście się strzegli kwasu faryzeuszów i Saduceuszów?
Tedy porozumieli, że nie mówił, aby się strzegli kwasu chlebowego, ale nauki faryzeuszów i Saduceuszów.
A gdy Jezus przyszedł w strony Cezarei Filipowej, pytał uczniów swoich mówiąc: Kiemże mię powiedają być ludzie? Izali Synem onym człowieczym?
A oni rzekli: Jedni Janem Krzcicielem, drudzy Eliaszem, niektórzy też Jeremiaszem, abo jednym z proroków.
Tedy odpowiedając Jezus rzekł jemu: Błogosławiony jesteś Szymonie, bar Jona! Abowiem ciało i krew nie objawiły tobie, ale Ociec mój, który jest na niebie.
Ale ja tobie powiedam, iżeś ty jest Piotr; a na tej opoce zbuduję kościół mój i brany piekielne nie zwyciężą go.
A dam tobie klucze królestwa niebieskiego; iż cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związano na niebie; a cokolwiek rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązano na niebie.
A od onego czasu począł Jezus oznajmiać uczniom swoim, iż musi iść do Jeruzalem i wiele cierpieć od starszych i od książąt kapłańskich i od nauczycielów, a być zabit i trzeciego dnia wskrzeszonym być.
I odwiódszy go Piotr na stronę, począł go fukać mówiąc: Bądź nad sobą miłościw Panie! Żadnym obyczajem nie przyjdzie to na cię.
A on obejzrawszy się rzekł Piotrowi: Pódź ode mnie Szatanie! Jesteś mi na zawadzie; abowiem nie rozumiesz, co jest Bożego, ale co jest ludzi.
Tedy Jezus rzekł uczniom swoim: Kto by chciał za mną iść, niechaj się sam siebie zaprzy i weźmie krzyż swój, a za mną idzie.
Bo kto by chciał zachować duszę swoję, straci ją; a kto by stracił duszę swoję dla mnie, najdzie ją.
Abowiem cóż pomoże człowiekowi, jesliby wszytek świat zyskał, a na duszy swej był karan? Abo co da człowiek czym by okupił duszę swoję?
Gdyż przyjdzie Syn człowieczy w chwale Ojca swego z anioły swoimi, a tedy odda każdemu według uczynków jego.
Zaprawdę wam powiedam, iże są niektórzy z tych, co tu stoją, którzy nie ukuszą śmierci, aż ujzrą Syna człowieczego, gdy przyjdzie do królestwa swego.