Biblia Brzeska
Księga: Ewangelia św. Mateusza 15:6
Tytuł oryginalny
Ewanjelija święta Jezusa Krystusa którą Mateusz święty napisał
Ewanjelija święta Jezusa Krystusa którą Mateusz święty napisał
Czemu uczniowie twoi przestępują ustawę starszych? Abowiem nie umywają ręku swych, gdy chleb jedzą?
Abowiem Bóg przykazał mówiąc: Czci ojca twego i matkę twoję, a ktoby złorzeczył ojcu abo matce, śmiercią niechaj umrze.
A wy powiedacie: Który by rzekł ojcu abo matce: Darem, którykolwiek będę ofiarował, wspomożon będziesz; choćby nie czcił ojca swego abo matki swojej (przedsię niewinien będzie).
Przychodzi do mnie ten lud ustami swojemi i czci mię wargami, ale serce ich daleko jest ode mnie.
Tedy przystępując uczniowie jego rzekli mu: Wiesz, że faryzeuszowie usłyszawszy to słowo, obrażeni są?
A on odpowiedając rzekł: Wszelkie sadzenie, którego nie sadził Ociec mój niebieski, wykorzenione będzie.
Opuśćcie je; sąć slepi wodzowie slepych, a slepy jesliby slepego prowadził, obadwa w dół wpadną.
Jeszczeż nie rozumiecie, iż wszelka rzecz, która wchodzi w usta, w brzuch idzie i do wychodu bywa wyrzucona?
Abowiem z serca wychodzą złe mysli: morderstwa, cudzołóstwa, nieczystości, kradziestwa, fałszywe świadectwa, bluźnierstwa.
A oto niewiasta chananejska wyszedszy z onych krajów, zawołała mówiąc k niemu: Zmiłuj się nade mną Panie Synu Dawidów! Córka moja ciężko bywa ode diabła udręczona.
A on nie odpowiedział jej by słowa. Tedy przystąpiwszy uczniowie jego prosili go mówiąc: Odpraw ją, abowiem woła za nami.
A on jej odpowiedając rzekł: Nie jestem posłan, jeno do owiec, które zginęły z domu izraelskiego.
Zatym ona rzekła: Takci jest Panie! Abowiem i szczenięta jedzą odrobiny, które padają z stołu panów ich.
Tedy odpowiedając Jezus rzekł jej: O niewiasto! Wielkać jest wiara twoja, niechaj ci się stanie jako chcesz. I uzdrowiona jest córka jej od onej godziny.
Tedy szło do niego wielkie zgromadzenie ludu, mając z sobą chrome, slepe, nieme, niedołężne i inszych wiele i miotali je u nóg Jezusowych i uzdrowił je.
Tak iż się wielkie zgromadzenie ludu dziwowało, widząc iż niemi mówią, niedołężni zdrowi są, chromi chodzą, slepi widzą; i chwalili Boga izraelskiego.
A Jezus wezwawszy uczniów swoich rzekł: Mam litość nad tym zgromadzeniem ludu, abowiem już trzy dni trwają przy mnie, a nie mają, coby jedli, a nie chcę ich opuścić bez pokarmu, aby w drodze nie ustali.
Tedy mu rzekli uczniowie jego: Skądże możem mieć tak wiele chlebów na pustyni, abyśmy tak wielkie zgromadzenie nakarmili?
I wziął ono siedmioro chleba i ryby. A gdy podziękował, złamał i dał uczniom swoim, a uczniowie onemu zgromadzeniu ludu.