Biblia Brzeska
Księga: Ewangelia św. Łukasza 2:36

Ewanjelija święta przez Łukasza świętego napisana
Szedł też i Józef od Galilejej z miasta Nazaret ku Juda, do miasta Dawidowego, które zową Betleem, dlatego iż był z domu i z narodu Dawidowego.
Porodziła syna swojego pierworodnego, a uwinęła go w pieluszki i położyła go w żłobie dlatego, iż im miejsca nie było w gospodzie.
A oto anioł Pański z nagła k nim przyszedł, a jasność Pańska oświeciła je zewsząd i lękli się wielką bojaźnią.
Tedy im rzekł anioł: Nie bójcież się, abowiemci oto oznajmuję wam wesele wielkie, które będzie wszytkiemu ludowi.
Potym gdy odeszli aniołowie od nich do nieba, tedy pastyrze oni mówili jedni do drugich: Pódźmyż już aż do Betleem, a oglądajmy tę sprawę, którą nam Pan oznajmił.
I wrócili się pastyrze wysławiając i chwaląc Boga, za to wszytko, co słyszeli i widzieli, jako im powiedano.
A gdy przyszedł dzień ósmy, iżby obrzezano dzieciątko, tedy imię jego nazwano jest Jezus, które było mianowano od anioła, pierwej niż się w żywocie poczęło.
Gdy się też wypełniły dni oczyściania Mariej wedle zakonu Mojżeszowego, przywiedli go do Jeruzalem, aby go stawili Panu.
A temu, aby oddali ofiarę wedle tego, co jest powiedziano w zakonie Pańskim, parę synogarlic abo dwoje gołąbiąt.
A oto był niektóry w Jeruzalem, któremu imię było Symeon, człowiek sprawiedliwy i bogobojny, oczekawając pociechy izraelskiej, a Duch święty był nad nim,
I oznajmiono mu to było przez Ducha świętego, że nie miał oglądać śmierci, ażby pierwej oglądał Krystusa onego Pańskiego.
Ten z natchnienia Ducha świętego przyszedł do kościoła, a gdy rodzicy wwiedli dzieciątko Jezusa, aby zań uczynili wedle zwyczaju zakonnego.
I błogosławił im Symeon, mówiąc do Mariej matki jego: Oto ten położon jest na upad i na powstanie wielu ich w Izraelu i na znak, któremu się sprzeciwić będą.
Była też i Anna prorokini, córka Fanuelowa, z pokolenia Aser, ta już była barzo podeszła w leciech, a siedm lat żyła z mężem od panieństwa swego.
I będąc wdową około ośmidziesiąt i czterzech lat, nie odchadzała od kościoła, a poszcząc i modląc się służyła Bogu w nocy i we dnie.
Ta przyszedszy tegoż czasu, chwaliła też Pana i powiedała o nim wszytkim, którzy oczekawali odkupienia w Jeruzalem.
A tak oni odprawiwszy wszytko wedle zakonu Pańskiego, wrócili się ku Galilejej, do Nazaret miasta swego.
A podrastało dzieciątko, a umocniło się w duchu, będąc pełne mądrości i łaska Boża była nad nim.
I gdy się dni wypełniły, oni się wrócili, a zostało dzieciątko Jezus w Jeruzalem, o czym nie wiedział Józef i matka jego.
A mniemając, żeby był w towarzystwie, szli w drogę dzień jeden, a szukali go miedzy krewnymi i znajomemi.
Potym po trzeciem dniu naleźli go siedzącego w kościele miedzy doktory, a on ich słucha i pyta się ich.
A ujzrawszy go zadziwili się. Tedy k niemu rzekła matka jego: Synu! Przeczżeś nam tak uczynił? Oto ociec twój i ja frasując się szukalichmy cię.
Ale on rzekł do nich: Cóż jest, żeście mię szukali? Zażeście nie wiedzieli, iż w tych rzeczach, które są Ojca mego, potrzeba mnie być?
A tak szedszy z nimi, przyszedł do Nazaret, a był ich posłuszen. Matka też jego wszytko to zachowywała w sercu swem.