Biblia Brzeska
Księga: Dzieje Apostolskie 8:1
Tytuł oryginalny
Wtóre księgi Łukasza świętego których napis jest Dzieje abo Sprawy apostolskie
Wtóre księgi Łukasza świętego których napis jest Dzieje abo Sprawy apostolskie
Tedy Saul zezwalał na jego śmierć. A onegoż czasu wszczęło się wielkie przesladowanie przeciw kościołowi, który był w Jeruzalem i wszyscy rozproszyli się po krainach judzkich i Samarjej, oprócz apostołów.
A Saul borzył kościół, chodząc po wszytkich domiech i wywłócząc męże i niewiasty, podawał je do więzienia.
I słuchał z pilnością lud zgodnie tego, co Filip powiedał, słysząc i widząc znamiona, które czynił.
Abowiem duchowie nieczyści od wiela tych, którzy je mieli, wychadzali wołając głosem wielkim, a wiele powietrzem ruszonych i chromych uzdrowieni są.
Tedy niektóry mąż imieniem Szymon, był przed tym w onym mieście bawiąc się nauką czarnoksięską, a pomamił był lud w Samarjej, opowiedając się być niejakim wielkim człowiekiem.
Na którego się pilnie oglądali wszyscy, od namniejszego aż do nawięcszego mówiąc: Tenci jest ona moc Boża wielka.
A dla tego się nań tak pilnie oglądali, iż od niemałego czasu zbłaźnił je był naukami czarnoksięskiemi.
Ale gdy uwierzyli Filipowi opowiedającemu ty rzeczy, które ku królestwu Bożemu i imieniowi Pana Jezusa Krystusa należały, tedy się krzcili społu mężowie i niewiasty.
Tak iż i sam Szymon uwierzył, a okrzciwszy się mieszkał z Filipem i widząc jako czynił znamiona i cuda wielkie, lękał się.
A gdy usłyszeli apostołowie, którzy byli w Jeruzalem, iż Samaryja przyjęła słowo Boże, posłali do nich Piotra i Jana.
(Abowiem jeszcze nie przypadł był na żadnego z nich, jedno iż tylko pokrzczeni byli w imię Pana Jezusowe)
To gdy widział Szymon, że przez wkładanie rąk apostolskich był rozdawan Duch święty, przyniósł im pieniądze.
Tedy rzekł Piotr do niego: Srebro twoje niech z tobą zginie, któryś mnimał, aby dary Boże miały być za pieniądze nabywane.
Abowiem w tej sprawie nie masz ani cząstki ani działu, gdyż serce twe nie jest szczyre przed Bogiem.
Uznajże się tedy od tej twej złości, a proś Boga aczci snadź będzie odpuszczona mysl serca twego.
Odpowiedziawszy tedy Szymon rzekł: Módlcież się wy za mną u Pana, aby mi się co nie przydało z tych rzeczy, któreście powiedzieli.
A tak oni oświadczali i opowiedali słowo Boże i zatym się wrócili do Jeruzalem i w wielu miasteczkach samarytańskich ewanjeliją opowiedali.
Potym anioł Pański mówił do Filipa powiedając: Wstań a idź ku południowi drogą, która od Jeruzalem bieży ku Gazie, które jest spustoszałe.
Tedy on wstawszy, szedł. A oto niektóry Etyjopczyk, ochmistrz i zacny sprawca Kandacy, królowej etyjopskiej, który był przełożonym nad wszytkimi skarby jej, a przyjechał był ku chwale Bożej do Jeruzalem.
Przybiegszy tedy Filip, usłyszał go a on czyta Ezajasza proroka i rzekł mu: Rozumnieszli, co czytasz?
A on rzekł: Jakoż mam rozumieć, jesli mi kto nie pokaże? I prosił Filipa, aby wstąpił i wsiadł do niego.
A miejsce Pisma było to: Jako owca ku zabiciu wiedzion jest, a jako baranek milczący przed tym, który go goli, tak nie otworzył ust swoich.
W uniżeniu jego sąd jego wywyższon jest, a wiek jego i któż wypowie? Abowiem odjęt jest żywot jego z ziemie.
Tedy odpowiedziawszy ochmistrz on Filipowi mówił: Proszę cię, o kimże tu prorok mówi? Samli o sobie, czyli o kim inym?
I gdy dalej jechali w drogę, przyszli do niektórej wody, tedy rzekł ochmistrz: Otóż woda, cóż przekaża, żebych nie miał być okrzczon?
Ale mu powiedział Filip: Jesliż ze wszytkiego serca wierzysz, tedy się godzi. A on mu odpowiedziawszy rzekł: Wierzę, iż Jezus Krystus jest Syn Boży.
A gdy wyszli z wody, Duch Pański porwał Filipa, tak iż go on ochmistrz więcej nie widział i jechał drogą swą, radując się.
A Filip aż w Azocie jest znalezion, i chodząc po wszytkich mieściech opowiedał ewanjeliją, aż przyszedł do Cezarei.