Biblia Brzeska
Księga: 2 Księga Samuela 23:35
Tytuł oryginalny
Wtóre Księgi Samuelowe
Wtóre Księgi Samuelowe
Tu się poczynają ostateczne słowa Dawidowe. Rzekł Dawid, syn Izajów, a mówił mąż on, który był zacnie postawion pomazańcem Boga Jakubowego i wdzięczny w pieśniach izraelskich.
Bóg, a mocarz judzki mówił do mnie: Będziesz panował nad ludźmi sprawiedliwy i panujący w bojaźni Bożej.
A jako światłość, gdy rano słońce wschodzi i jako z poranku obłok jasny po dżdżu zioła wywodzący z ziemie.
Takżeć Bóg uczyni z domem moim, abowiem ze mną wszedł w przymierze wieczne, mocne, a nieporuszone, gdyż wszytko zbawienie moje i wszytka wola moja w tym jest, aby się rozmnożyło potomstwo moje.
Ale kto się jedno chce tknąć, odrzuca je od siebie, jakiem naczyniem żelaznem, abo oszczepiskiem i tamże na tym miescu popala je ogniem.
Tu zasię są imiona zacnych ludzi rycerskich, którzy byli przy Dawidzie. Pierwszy miedzy zacniejszymi, a namędrszy, który siadał na stolicy był Adino Eznita, który jednym razem zabił ośm set ludu.
Po nim był Eleazar, syn Dodonów Ahohitczyk, który był jeden miedzy trzemi mocarzmi, co byli przy Dawidzie, kiedy wyzywali Filistyny, którzy byli wyszli ku bitwie i gdy też już był wyciągnął lud izraelski.
Ten powstawszy pobił Filistyny, tak iż ustała ręka jego, a zdrętwiała od miecza. Gdzie tam dnia onego sprawił Pan zacne wybawienie, iż lud jedno łupy brał wróciwszy się za nim.
Po nim Semma, syn Age Hararyty, abowiem gdy się byli Filistyni zebrali we wsi, tedy było na polu pełno soczewice, a lud był uciekł przed Filistyny.
Tedy on stawszy w pośrzód pola onego, obronił go a pobił Filistyny, a Pan sprawił wielkie wybawienie.
Nad to wyszli trzej ze trzechdziesiąt książąt, a przyszli we żniwa ku Dawidowi do jaskinie Odollam, a Filistyni położyli się byli z wojskiem w dolinie Refaim.
Tedy Dawid będąc zjęty chciwością rzekł: Oby mi kto dał wody ku piciu z studniej, która jest u brany Betlehemskiej.
A tak ci trzej wtargnęli do wojska filistyńskiego i naczerpali wody z studniej Betlehemskiej, która była u brany, którą przynióższy, oddali Dawidowi, a on jej nie chciał pić, ale ją wylał przed Panem.
I rzekł: Boże mię tego uchowaj, abych ja to miał uczynić. Izali będę pił krew mężów, którzy szli z niebezpieczeństwem zdrowia swego? I nie chciał jej pić. A toć uczynili oni trzej mężowie.
Także Abisaj, brat Joabów, syn Sarwie, był książęciem z tych trzech, a tenże podniósł drzewo swe, a zabił ich trzysta i otrzymał sławę miedzy onemi trzemi.
A był sławniejszym nad onych trzech i był ich hetmanem, a wszakoż nie doszedł trzech onych pierwszych.
Banajas też, syn Jojady, syn człowieka rycerskiego, zacny w swych sprawach z Kabseel, ten zabił dwa lwy moabskie, tenże potym szedszy, zabił lwa wprzód jamy ziemie.
Nad to tenże zabił Egiptcjanina, człowieka urodziwego, a ten Egiptcjanin miał w ręku oszczep, a on ku niemu szedł tylko z kijem, a wydarszy oszczep Egiptcjaninów z ręki, zabił go onemże oszczepem jego.
I był sławniejszem miedzy temi trzemidziesiąt, a wszakoż nie doszedł onych trzech, a uczynił go Dawid sekretarzem swoim.