Biblia Brzeska
Księga: 2 Księga Królewska 9:2
Tytuł oryginalny
Wtóre księgi królewskie które łacinnicy pospolicie czwartymi nazywają
Wtóre księgi królewskie które łacinnicy pospolicie czwartymi nazywają
Tedy Elizeusz prorok zawołał jednego z synów prorockich i rzekł ku niemu: Przepasz swoje biodra a weźmi z sobą tę bańkę oliwy, a idź do Ramot Galaadzkiego.
A gdy tam przyjdziesz, ujzrysz Jehu, syna Jozafatowego, syna Namsy. A wszedszy tam, odwiedziesz go z pośrodku braciej jego do gmachu wnętrznego.
A wziąwszy bańkę oliwy, wylejesz ją na głowę jego i rzeczesz: Tak Pan mówi: Pomazałem cię królem nad Izraelem. A potym otworzywszy drzwi, ucieczesz nic tam nie mieszkając.
A gdy tam przyszedł, hetman i wojska siedzieli, a on tak rzekł: Hetmanie, mam z tobą nieco mówić. I rzekł Jehu do niego: Do którego z nas wszytkich mówisz? I odpowiedział: Do ciebie, hetmanie.
Tedy on wstawszy wszedł do domu i wylał oliwę na głowę jego, a k temu rzekł: Tak powiedział Pan, Bóg izraelski: Pomazałem cię za króla nad Izraelem, ludem Pańskim.
I wytracisz dom Achaba, pana twego, abowiem się pomszczę krwie sług swoich, proroków i krwie wszytkich sług Pańskich nad Jezabelą.
I wyginie wszytek dom Achabów, a wykorzenię aż do namniejszego szczenięcia, tak to, co jest na miejscach obronnych, jako i to, co indziej pozostało w Izraelu.
I uczynię domowi Achabowemu to, co i domowi Jeroboama, syna Nabatowego i com też uczynił domowi Baazy, syna Achie.
A Jezabelę też psi zjedzą na polu Jezraelskim, a nie będzie nikt, co by ją pogrzebł. To rzekszy wnet otworzył drzwi i uciekł.
Potym Jehu wyszedł do służebników pana swego i spytał go jeden: A powiedziałżeć co dobrego? Poczże do ciebie przychodził ten szalony? A on im odpowiedział: Wszak wy znacie tego męża, a wiecie co mówił?
Tedy oni rzekli: Nieprawdać to. Ale ty nam powiedz. A on im powiedział: Tak a tak ze mną mówił powiedając, iż Pan tak do mnie rozkazał. Pomazałem cię królem nad Izraelem.
A także wnet każdy zjąwszy szatę swą, składali je podeń na wschodzie, a zatrąbili w trąbę i mówili: Króluje Jehu!
Tedy się przysiągł Jehu, syn Jozafatów, syna Namsy, przeciw Joramowi. A na ten czas Joram trzymał straż w Ramot Galaadzkiem ze wszytkim ludem izraelskim, dla Hazaela, króla syryjskiego.
I wrócił się był król Joram do Jezrael, aby się wygoił z ran, których był dostał od Syrjan walcząc z Hazaelem, królem ich. Tedy rzekł Jehu: Jeśliż się wam tak podoba, niechajże z miasta żaden nie wychodzi, któryby to miał oznajmić w Jezrael.
A Jehu wsiadszy na wóz, jechał do Jezrael, gdzie Joram leżał i gdzie na ten czas był Ochozjasz, król judzki, nawiedzając go.
I był stróż, który stał na wieży w Jezrael, ten ujźrzawszy, ano się toczy huf Jehu, rzekł: Widzę huf idący, a zatym rzekł Joram: Rozkaż jezdnemu, a pośli go przeciwko nim, aby się dowiedział co tam dobrego.
A tak jezdny bieżał przeciwko nim i mówił: Król pyta: Cóż tam dobrego? A Jehu odpowiedział: A tobie co do tego? Jedź oto za mną. Potym stróż powiedział: Dojechałci poseł do nich. Ale się nie wrócił.
Zatym wyprawił drugiego, który przyjechawszy do nich rzekł: Pyta się król, co się tam dobrego dzieje. A odpowiedział mu Jehu: A tobie co do tego? Jedź oto za mną.
Tedy powiedział stróż, iż poseł dojechał do nich, ale się nie wrócił. A wszakoż jedzie jakoby Jehu, syn Namsy. Bo idzie z wielkim gniewem.
A tak Joram rzekł: Każ zaprzągać. I zaprzężono wóz jego. I wyjechał Joram, król izraelski i Ochozjasz, król judzki, każdy na swym wozie. A wyjechawszy przeciw Jehu, naleźli go na polu Nabota Jezraelity.
Tam, gdy Joram ujźrzał Jehu rzekł ku niemu: Z czymże dobrym Jehu? A on mu odpowiedział. A z czym dobrym. A jeszcze mają trwać cudzołóstwa matki twej Jezabele i tak wielkie jej czary.
A natychmiast Joram obróciwszy się, począł uciekać mówiąc do Ochozjasza: Jużci zdrada Ochozjaszu.
Tedy Jehu wziąwszy łuk w ręce, przestrzelił Jorama miedzy ramiona, aż wypadła strzała przez serce jego i padł na wozie swoim.
Potym rzekł do Badacera, hetmana swego: Weźmi go, a zrzuć na pole Nabota Jezraelity. Abowiem pamiętam, gdyśmy ja i ty jechali społu za Achabem, ojcem jego. Tedy Pan to proroctwo uczynił był o nim.
Pomszczę się krwie Nabotowej i krwie synów jego, którąm wczora widział na tymże polu, tak mówi Pan. A przetoż go teraz weźmi, a zrzuć na to pole, według słowa Pańskiego.
Co ujźrzawszy Ochozjasz, król judzki, uciekał przez ogrody. Za którym goniąc kazał Jehu: Zabijcie też i tego na wozie jego. A to się stało na pagórku Gur, który jest ku Jeblaam. A uciekł do Magedy, tamże umarł.
Potym i onego włożywszy na wóz, wieźli słudzy jego do Jeruzalem, a pogrzebli go w grobie ojców jego w mieście Dawidowym.
Zatym Jehu przyszedł do Jezrael. Co gdy usłyszała Jezabel, urumieniła oblicze swoje i ochędożyła głowę swą, a patrzała oknem.
A on podniówszy twarz ku oknu rzekł: A jest tam który mój? Tedy wyjzreli dwa, abo trzy komornicy.
Do których on rzekł: Zrzućcie ją. A tak ją zrzucili. A wylała się krew jej na ścianę i na konie. A on ją podeptał.
A gdy tam wszedł, jadł i pił i mówił: Nawiedzcie onę przeklętą, a pogrzebcie ją, boć jest córka królewska.
A wróciwszy się oznajmili mu to. Który do nich rzekł: Wypełniło się słowo Pańskie, które powiedział przez sługę swego Eliasza Tesbitę tak mówiąc: Na polu Jezrael zjedzą psi ciało Jezabele.
A tak ścierw Jezabele leżał na polu Jezrael, jako gnój, tak iż żaden nie rzekł: Aby to była Jezabel.