„piąty, Sardonyx; szósty, Sardiusz; siódmy, Chryzolit; ósmy, Berillus; dziewiąty, Topazjus; dziesiąty, Chryzopras; jedenasty, Jacynt; dwunasty, Ametyst.”

Biblia Jakuba Wujka: Apokalipsa św. Jana 21,21

Biblia Brzeska
Księga: 2 Księga Królewska 4:1

Tytuł oryginalny
Wtóre księgi królewskie które łacinnicy pospolicie czwartymi nazywają
O Przekładzie
4:1
Tedy była niewiasta jedna, żona proroka jednego, która wołała za Elizeuszem tak mówiąc: Służebnik twój, mąż mój umarł, a ty wiesz, iż się on bał Pana. Otóż teraz przyszedł dłużnik, a chce wziąć dwoje dziatek mych, aby się mu wysługowały.
4:2
Do której rzekł Elizeusz: Powiedzże mi, co bych z tym czynić miał? A jeśli masz co w domu? Tedy ona powiedziała: Nie mam nic więcej ja, służebnica twoja, w domu swym, jedno trochę oliwy w dzbanku.
4:3
Ale on rzekł do niej: Idźże, a napożyczaj sobie z inąd u sąsiad naczynia próżne, a nie nabywaj tego mało.
4:4
Wnidźże potym do domu zamknąwszy drzwi o sobie i o syniech, a nalej w to wszytko naczynie, a które będzie pełne, tedy każesz precz wynieść.
4:5
A tak odszedszy od niego, zamknęła drzwi o sobie i o syniech swych. A oni wnosili do niej naczynia, w które ona nalewała.
4:6
A gdy napełniła ony naczynia, rzekła do syna swego: Przynieś mi jeszcze jedno naczynie, który jej rzekł: Jużci go nie masz więcej. A zatym się zastanowiła oliwa.
4:7
Potym ona przyszedszy, oznajmiła to mężowi Bożemu, który do niej rzekł: Idźże, a przedaj twą oliwę i zapłać temu, komuś winna, a ostatkiem się żyw z dziatkami swemi.
4:8
Stało się potym czasu jednego, iż szedł Elizeusz przez Sunem, kędy była jedna zacna niewiasta, która go zawściągnęła, aby jadł u niej. A także ilekroć szedł tamtędy, wstępował do niej aby jadł.
4:9
A tać mówiła do męża swego: Ja wiem zapewne, że ten, który do nas często wstępuje, jest święty mąż Boży.
4:10
A przetoż zbudujmy mu komórkę jaką, do której wstawiamy łóżko, stół, krzesło i lichtarz, że kiedy potym do nas przyjdzie, będzie miał tam swój pokój.
4:11
A tak dnia jednego, gdy tam przyszedł, szedł do komory swej i odpoczynął sobie.
4:12
I rzekł do Gezy, służebnika swego: Zawołaj tej Sunamitki. A gdy jej zawołał, natychmiast przed nim stanęła.
4:13
Tedy rzekł do niego: Powiedz jej: Gdyż się ty starasz o wszytki nasze potrzeby, cóż ci wżdy za to uczynić mam? Chcesz ocz prosić króla abo hetmana? Ale mu ona odpowiedziała: Oto ja mieszkam w pośrzód ludu mego.
4:14
Potym powtóre rzekł ku niemu: Cóż wżdy mam uczynić dla niej? A Gezy mu powiedział, iż dziatek nie ma, a k temu już męża starego ma.
4:15
A przetoż on rzekł: Zawołajże jej. Zawołał jej tedy, a ona wnet stanęła u drzwi.
4:16
Zatym rzekł do niej: Po roku o tym czasie będziesz piastowała syna. Ale ona rzekła: O panie mój a mężu Boży, nie omylajże mię, służebnice twojej.
4:17
A tak począwszy, niewiasta porodziła syna o onymże czasie, jako jej opowiedział Elizeusz.
4:18
I gdy podrosło dziecię, tedy czasu niektórego szło do ojca swego, do żeńców.
4:19
A tamże się począł uskarżać przed ojcem na bolenie głowy. Skąd ociec rozkazał go odnieść słudze do matki jego.
4:20
Który go do niej przyniósł, a on leżąc w południe na łonie jej umarł.
4:21
A tak ona szedszy, położyła go na łóżku męża Bożego, a zamknąwszy drzwi o nim, wyszła.
4:22
Potym przyzwała męża swego i rzekła: Proszę daj mi którego sługę i z oślicą, żebym bieżała do męża Bożego, a natychmiast się wrócę.
4:23
Ale on rzekł do niej: Po cóż k niemu masz jechać? A wszak nie dziś nów miesiąca, ani sobota. Ale ona rzekła: Będzieć dobrze.
4:24
A tak osiodławszy osła rzekła słudze aby szedł, a nie postawał aż tam, gdyby mu ona rozkazała.
4:25
I przyszła do męża Bożego na górę Karmelową. Którą, gdy on ujzrał z daleka rzekł do Gezy, służebnika swego: Oto ona Sunamitka.
4:26
Przeto wynidź teraz przeciwko niej, a spytaj jako się ma; zdrów li, dobrze mąż jej i dzieciątko jeśli też dobrze zdrowo? A ona rzekła: Dobrze.
4:27
Tedy przed się szła na górę do męża Bożego. A uchwyciła się go za nogi jego. Gdzie Gezy chciał ją odjąć od niego. Ale rzekł mąż Boży: Daj jej pokój, boć dusza jej jest w gorzkim żalu, co Pan przede mną zataił, a nie oznajmił mi tego.
4:28
Zatym ona rzekła: A zażem mój panie prosiła cię o syna? Izalim nie mówiła, iżbyś mię nie omylał.
4:29
A tak on rzekł do Gezy: Przepasz biodra swe, a weźmi laskę moję w rękę swą a idź. A choć kogo podkasz nie pozdrawiaj go. A choćby cię też kto pozdrowił, nie odpowiedaj mu. A połóż laskę moję na oblicze dziecięcia.
4:30
Ale matka dziecięcia onego mówiła ku niemu: Jako żywie Pan i jako ty jesteś żyw, żeć się nie puszczę ciebie. A tak wstawszy szedł za nią.
4:31
A Gezy przebieżał był przed nimi i położył laskę na oblicze dziecięcia. Ale się ani ozwało, ani czuło. A przetoż się wrócił przeciwko niemu oznajmując mu, iż się nie ocuciło.
4:32
A tak Elizeusz wszedszy do domu, ujzrał dzieciątko umarłe leżące na łożu jego.
4:33
A gdy tam wszedł, zamknął drzwi i o nim i o sobie, a modlił się Panu.
4:34
Potym wstąpiwszy na łoże, położył się na dzieciątku, przyłożywszy usta swe do ust jego, a oczy swe do oczu jego i ręce swe na ręce jego. I rozpostarł się na nim, tak iż się zagrzało ciało dziecięce.
4:35
A zstąpiwszy od niego, przechadzał się po domu tam i sam, potym wstąpił a położył się na nim. Tedy dzieciątko siedm kroć kichnęło i zatym otworzyło oczy swe.
4:36
Zawołał potym Gezy i rzekł: Przyzów tu onej Sunamitki. I przyzwał jej, a ona przyszła. A on rzekł: Weźmi syna twego.
4:37
Która wszedszy, upadła u nóg jego, kłaniając się mu aż do ziemie; potym wziąwszy syna swego wyszła.
4:38
Ale Elizeusz wrócił się stamtąd do Galgal, gdzie na ten czas był wielki głód w ziemi. A synowie proroccy mieszkali z nimi. Tedy rzekł do sługi swego: Nagotuj garniec wielki, a uwarz potrawę synom prorockim.
4:39
A tak jeden wyszedł na pole, aby zbierał ziółka i nalazł macicę wina leśnego, a nazbierał z niej jabłek leśnych pełen płaszcz. Potym przyszedszy nakrajał ich w garniec w potrawę, nie wiedząc co było.
4:40
A gdy im nalano, aby jedli potrawę onę, skoro skosztowali, poczęli wołać mówiąc: O mężu Boży, toć śmierć w tym garncu. I nie mogli jeść.
4:41
Ale on rzekł: Przynieście mąki. A wrzuciwszy ją w garniec kazał nalać ludowi, który jedząc, nie baczyli nic złego w garncu.
4:42
Potym niektóry człowiek przyszedł z Baalsaliza, a przyniósł mężowi Bożemu z pierwszego zboża dwadzieścia chlebów jęczmiennych i kłosów zboża nowego w płaszczu swym tak mówiąc: Daj to ludowi, niechaj jedzą.
4:43
Ale sługa jego odpowiedział: Cóż to mam dać przed sto mężów. Ku któremu on rzekł: Już ty im daj, niechaj jedzą. Abowiem tak Pan mówi: Najedzą się i jeszcze zostanie.
4:44
A tak położył przed nie, a najedli się, tak iż jeszcze zostało, podług słowa Pańskiego.

Nawigacja

Nie bój się! - Werset na dziś

Wersety o pokoju na 365 dni w roku!

I Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, ale duszy zabić nie mogą; bójcie się raczej tego, który może i duszę i ciało zniszczyć w piekle.
Mat 10:28

W Chrystusie

Wszystko mogę w tym, który mnie wzmacnia, w Chrystusie.
Fil 4:13

Kim jesteś i co masz w Chrystusie.

Czy wiesz że?

Kiedy na kilka godzin przed ukrzyżowaniem Jezus modlił się w Ogrodzie Getsemani, przechodził tak ekstremalny stres że jego pot był jak "gigantyczne krople krwi spadające na ziemię" (Łuk 22:44). Medyczną nazwą tego stanu jest "Hematidroza". (Tylko Ewangelista Łukasz jako lekarz wspomina o tym co działo się z Jezusem).

Fakty i ciekawostki Biblijne.

Obietnice Boże

Patrzcie, jaką miłość okazał nam Ojciec, że zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i nimi jesteśmy. Dlatego świat nas nie zna, że jego nie poznał.
I Jan 3:1


"Uczyłem mój lud, że może mieć, to co mówi, lecz oni ciągle mówią, to co mają."

Szukaj w dialogach Beta

Pozostaw to pole puste aby wyświetlić wszystkie wypowiedzi tej lub do tej osoby.

BlueLetterBible.org

Np. Jhn 3:16 lub John 3:16 lub glory, heaven, majesty etc.



Warto odwiedzić